Fragment przyśpiewki
Moderatorzy: Nomad, BANAN, Marcin, Nikiel
Fragment przyśpiewki
Kiedyś na jednym z festynów, Przemiła Starsza Pani z jakiegoś ludowego zespołu zadedykowała mi jakąś przyśpiewkę. Niestety, choć stary jeszcze nie jestem, skleroza mi doskwiera i zapamiętałem jedynie taki oto fragment:
(...) Co kowal wybije,
to zaraz przepije(...)
Może Ktoś zna dłuższy fragment?
P.S. Swoją drogą to ciekawe, że akurat ten fragment zapadł mi w pamięci... ;-)
(...) Co kowal wybije,
to zaraz przepije(...)
Może Ktoś zna dłuższy fragment?
P.S. Swoją drogą to ciekawe, że akurat ten fragment zapadł mi w pamięci... ;-)
kowal kuje podskakuje
a kowolka popierduje....oj
1. Heca, heca, koło pieca ciele mnie pobodło,
Matula mnie smarowali, ale nie pomogło.
Jakem służył u kowala, uczyłem się dymać,
Kowol wylozł na kowolkę, a jo musioł trzymać.
ref. I jo se tyż musioł, bo mi się poruszoł,
Hej mości panowie, kapelusz na głowie.
I jo se musiała, bo mi się ruszała,
Hej mości panowie, chusteczka na głowie.
2. Rano wstaje, krową daję i ubirom chodoki,
Biere koszyk i motyke, ide kopać zimnioki.
A jo za nią do pszenicy, a jo za nią do żyta.
Bo jo myśloł, że to panna, a to była kobita.
3. Już nie będę tako głupio, jak w zeszłą niedziele:
Chłopcy majtki mi ściągali, a jo stała jak ciele.
Posłuchajcie tej powieści, posłuchajcie ludzie:
Jak se chłopak nie spróbuje, do ślubu nie pójdzie.
JARZĘBINA CZERWONA
Zapadł cichy wieczór i ucichł wiatru wiew
Gdzieś z oddali płynie harmonii tęskny śpiew
Biegnę wąską dróżką co pośród gór się pnie
Tam pod jarzębiną dwóch chłopców czeka mnie
Jarzębino czerwona któremu serce mam dać
Jarzębino czerwona biednemu sercu radź
Jeden dzielny tokarz a drugi kowal zuch
Co mam biedna zrobić podoba mi się dwóch
Obaj tacy mili i każdy dzielny zuch
Droga jarzębino którego wybrać mów
Jarzębino czerwona któremu serce mam dać
Jarzębino czerwona biednemu sercu radź
Tylko jarzębina poradzić może mi
Ja nie mogę wybrać choć myślę tyle dni
Przeszła wiosna lato już jesień słońcem lśni
Już się ze mnie śmieją dziewczęta z całej wsi
Jarzębino czerwona któremu serce mam dać
Jarzębino czerwona biednemu sercu radź
HOWGH
a kowolka popierduje....oj
1. Heca, heca, koło pieca ciele mnie pobodło,
Matula mnie smarowali, ale nie pomogło.
Jakem służył u kowala, uczyłem się dymać,
Kowol wylozł na kowolkę, a jo musioł trzymać.
ref. I jo se tyż musioł, bo mi się poruszoł,
Hej mości panowie, kapelusz na głowie.
I jo se musiała, bo mi się ruszała,
Hej mości panowie, chusteczka na głowie.
2. Rano wstaje, krową daję i ubirom chodoki,
Biere koszyk i motyke, ide kopać zimnioki.
A jo za nią do pszenicy, a jo za nią do żyta.
Bo jo myśloł, że to panna, a to była kobita.
3. Już nie będę tako głupio, jak w zeszłą niedziele:
Chłopcy majtki mi ściągali, a jo stała jak ciele.
Posłuchajcie tej powieści, posłuchajcie ludzie:
Jak se chłopak nie spróbuje, do ślubu nie pójdzie.
JARZĘBINA CZERWONA
Zapadł cichy wieczór i ucichł wiatru wiew
Gdzieś z oddali płynie harmonii tęskny śpiew
Biegnę wąską dróżką co pośród gór się pnie
Tam pod jarzębiną dwóch chłopców czeka mnie
Jarzębino czerwona któremu serce mam dać
Jarzębino czerwona biednemu sercu radź
Jeden dzielny tokarz a drugi kowal zuch
Co mam biedna zrobić podoba mi się dwóch
Obaj tacy mili i każdy dzielny zuch
Droga jarzębino którego wybrać mów
Jarzębino czerwona któremu serce mam dać
Jarzębino czerwona biednemu sercu radź
Tylko jarzębina poradzić może mi
Ja nie mogę wybrać choć myślę tyle dni
Przeszła wiosna lato już jesień słońcem lśni
Już się ze mnie śmieją dziewczęta z całej wsi
Jarzębino czerwona któremu serce mam dać
Jarzębino czerwona biednemu sercu radź
HOWGH
piosenka o kowalu
http://www.youtube.com/watch?v=8aRV2ZwP ... re=related
U KOWOLA
U kowola kuźnia murowano
u kowola kuźnia murowano
Kuźniczka, kuźnicka
a za kuźnią z kowaliczkiem Zuzicka
Kowalicek idzie do Zuziczki
kowalicek idzie do Zuziczki
Łobiecal, łobiecal
a nie łokul moje siwe konicki
Bydem jo farorza prosił
wajuszka w koszyczku nosił
Co by mi łodpuscil
czego zem sie wczora wieczór dopuścił
to ze strony http://free.of.pl/m/magurzanie/teksty.html
HOWGH
http://www.youtube.com/watch?v=8aRV2ZwP ... re=related
U KOWOLA
U kowola kuźnia murowano
u kowola kuźnia murowano
Kuźniczka, kuźnicka
a za kuźnią z kowaliczkiem Zuzicka
Kowalicek idzie do Zuziczki
kowalicek idzie do Zuziczki
Łobiecal, łobiecal
a nie łokul moje siwe konicki
Bydem jo farorza prosił
wajuszka w koszyczku nosił
Co by mi łodpuscil
czego zem sie wczora wieczór dopuścił
to ze strony http://free.of.pl/m/magurzanie/teksty.html
HOWGH
może nie folklor ale na temat
Dwa plus jeden - U kowala
http://www.youtube.com/watch?v=mT9ikX7i5_c
U kowala czarna robota
u kowala młode czerwienie
u kowala rzadko sobota, płomienie
U kowala czarna robota
u kowala wielka tęsknota
u kowala młotów rozmowa i gwar
u kowala żar
Kowal z naszej wsi żył samotnie
z końmi był na ty, z końmi był na ty
z ludźmi odwrotnie
niepodobny do chłopców z naszych stron
choć pokochał sercem jak skała
taką jedną co go nie chciała
ptaszki, łaszki wolała
niż kowala czarny dom
U kowala czarna robota
u kowala młode czerwienie
u kowala rzadko sobota, płomienie
U kowala czarna robota
u kowala wielka tęsknota
u kowala młotów rozmowa i gwar
u kowala żar
Kowal z naszej wsi
chce się żenić
a w jej oczach łzy
a w jej oczach łzy
serce w jesieni
ona pragnie słowików, czarów i róż
a tu życie zwykłe, razowe
a tu chłodne niebo pod głowę
a tu serce stalowe
dookoła szary kurz
U kowala czarna robota
u kowala młode czerwienie
u kowala rzadko sobota, płomienie
U kowala czarna robota
u kowala wielka tęsknota
u kowala młotów rozmowa i gwar
u kowala żar
Kowal z naszej wsi zamknął wrota
siedem długich dni, siedem długich dni
trwała robota
i wyrzeźbił dziewczynie wszystkie sny
dwa żelazne, cudne słowiki
i księżyce całe z muzyki
ptaszki, łaszki, kolczyki
i stalowe białe bzy
u kowala wielka sobota
u kowala dobrze się dzieje
u kowala biała tęsknota, nadzieje
u kowala szczęścia zbyt wiele
u kowala wielkie wesele
u kowala czarna, tupot i gwar
u kowala żar
Dwa plus jeden - U kowala
http://www.youtube.com/watch?v=mT9ikX7i5_c
U kowala czarna robota
u kowala młode czerwienie
u kowala rzadko sobota, płomienie
U kowala czarna robota
u kowala wielka tęsknota
u kowala młotów rozmowa i gwar
u kowala żar
Kowal z naszej wsi żył samotnie
z końmi był na ty, z końmi był na ty
z ludźmi odwrotnie
niepodobny do chłopców z naszych stron
choć pokochał sercem jak skała
taką jedną co go nie chciała
ptaszki, łaszki wolała
niż kowala czarny dom
U kowala czarna robota
u kowala młode czerwienie
u kowala rzadko sobota, płomienie
U kowala czarna robota
u kowala wielka tęsknota
u kowala młotów rozmowa i gwar
u kowala żar
Kowal z naszej wsi
chce się żenić
a w jej oczach łzy
a w jej oczach łzy
serce w jesieni
ona pragnie słowików, czarów i róż
a tu życie zwykłe, razowe
a tu chłodne niebo pod głowę
a tu serce stalowe
dookoła szary kurz
U kowala czarna robota
u kowala młode czerwienie
u kowala rzadko sobota, płomienie
U kowala czarna robota
u kowala wielka tęsknota
u kowala młotów rozmowa i gwar
u kowala żar
Kowal z naszej wsi zamknął wrota
siedem długich dni, siedem długich dni
trwała robota
i wyrzeźbił dziewczynie wszystkie sny
dwa żelazne, cudne słowiki
i księżyce całe z muzyki
ptaszki, łaszki, kolczyki
i stalowe białe bzy
u kowala wielka sobota
u kowala dobrze się dzieje
u kowala biała tęsknota, nadzieje
u kowala szczęścia zbyt wiele
u kowala wielkie wesele
u kowala czarna, tupot i gwar
u kowala żar
kultowa znana w róznych regionach w róznych wersjach
Piosenka o Kowalu i Kowalce
Panowie, panowie proszę posłuchajcie,
O starym kowalu, o młodej kowalce.
We wsi Malinówka, stała chatka mała,
Młoda kowalicha męża nie lubiała.
Pod lasem, pod lasem, miał tam kowal kuźnię,
Kowalicha żyła z czeladnikiem różnie.
Kowal po fartuchu opasał się pasem,
A czeladnik młody podsuwał się czasem.
Często się podsuwał, często pofiglował
Ładnie ją przycisnął, ładnie pocałował.
Całusy lubiła stara kowalicha
- Zabij męża mego, zabij go do licha.
W nocy o północy, o godzinie pierwszej
Majster głos podaje : - Niech czeladnik wstaje.
- Jeszcze nie wstaję, jestem bardzo chory.
- Majstrze, idź do kuźni. Ja tam przyjdę później.
Stary kowalicha idzie se ulicą,
A czeladnik za nim z ogromną kłonicą.
I z największym młotem
Proszę zauważyć, co się stało potem.
Stary kowalina klucz do zamku wkłada,
Czeladnik go bije, a on trupem pada.
Przychodzi do izby, kowalka się pyta:
- Czyś od razu zabił, czy Cię się nie chwytał?
- Zabiłem, zabiłem, cicho odpowiada,
Ręce mu się trzęsą, przy kowalce siada.
- Tyś została wdową, już twój mąż nie żyje.
- Podajże mi wody, niech ręce umyję.
I kowalka wstała, wody mu podała
Cieszyła się bardzo, że wdową została,
Lecz niedługo było tego radowania,
Cieszyła się zbójcą tylko do śniadania,
A gdy zaświtało, trupa już zdybali,
A Kokosińskiego strażnicy zabrali.
Zabrali, zabrali, wsadzili do kozy,
Kładą na furmankę, krępują w powrozy.
Żyd się patrzył oknem. Aj waj, co takiego.
- Za co zabieracie wy Kokosińskiego?
- Oj ty Żydzie, Żydzie, znasz ty dobrze jego.
On zabił kowala, sąsiada twojego.
- Boże mój, ty Boże, z wysokiego nieba,
Kto moim sierotom da kawałek chleba?
Żeby jedno, dwoje, to bym se radziła,
A to dziewięcioro! Cóż będę robiła?
- Mamo, nasza mamo, cóżeś uczyniła,
Żeś naszego ojca zabić pozwoliła?
I została wdową, a my sierotami,
A tutaj kochanek siedzi za kratami.
Siedzi za kratami, zalewa się łzami,
Przeklina On Ciebie strasznymi słowami.
Jezioro, jezioro, tam kumkają żaby,
Że czeladnik lubiał kochać stare baby.
Piosenka o Kowalu i Kowalce
Panowie, panowie proszę posłuchajcie,
O starym kowalu, o młodej kowalce.
We wsi Malinówka, stała chatka mała,
Młoda kowalicha męża nie lubiała.
Pod lasem, pod lasem, miał tam kowal kuźnię,
Kowalicha żyła z czeladnikiem różnie.
Kowal po fartuchu opasał się pasem,
A czeladnik młody podsuwał się czasem.
Często się podsuwał, często pofiglował
Ładnie ją przycisnął, ładnie pocałował.
Całusy lubiła stara kowalicha
- Zabij męża mego, zabij go do licha.
W nocy o północy, o godzinie pierwszej
Majster głos podaje : - Niech czeladnik wstaje.
- Jeszcze nie wstaję, jestem bardzo chory.
- Majstrze, idź do kuźni. Ja tam przyjdę później.
Stary kowalicha idzie se ulicą,
A czeladnik za nim z ogromną kłonicą.
I z największym młotem
Proszę zauważyć, co się stało potem.
Stary kowalina klucz do zamku wkłada,
Czeladnik go bije, a on trupem pada.
Przychodzi do izby, kowalka się pyta:
- Czyś od razu zabił, czy Cię się nie chwytał?
- Zabiłem, zabiłem, cicho odpowiada,
Ręce mu się trzęsą, przy kowalce siada.
- Tyś została wdową, już twój mąż nie żyje.
- Podajże mi wody, niech ręce umyję.
I kowalka wstała, wody mu podała
Cieszyła się bardzo, że wdową została,
Lecz niedługo było tego radowania,
Cieszyła się zbójcą tylko do śniadania,
A gdy zaświtało, trupa już zdybali,
A Kokosińskiego strażnicy zabrali.
Zabrali, zabrali, wsadzili do kozy,
Kładą na furmankę, krępują w powrozy.
Żyd się patrzył oknem. Aj waj, co takiego.
- Za co zabieracie wy Kokosińskiego?
- Oj ty Żydzie, Żydzie, znasz ty dobrze jego.
On zabił kowala, sąsiada twojego.
- Boże mój, ty Boże, z wysokiego nieba,
Kto moim sierotom da kawałek chleba?
Żeby jedno, dwoje, to bym se radziła,
A to dziewięcioro! Cóż będę robiła?
- Mamo, nasza mamo, cóżeś uczyniła,
Żeś naszego ojca zabić pozwoliła?
I została wdową, a my sierotami,
A tutaj kochanek siedzi za kratami.
Siedzi za kratami, zalewa się łzami,
Przeklina On Ciebie strasznymi słowami.
Jezioro, jezioro, tam kumkają żaby,
Że czeladnik lubiał kochać stare baby.
Henryk Sienkiewicz z noweli "Dwie drogi".
Gdy warczy miech, gdy płonie żar,
Wsród razów ech, wśród iskier chmar,
Próznować grzech, czas-bozy dar,
Hej, w obroty ciężkie młoty!
Chrzęst cęg, młotów jęk,
Czerwone skry i krwawy pot
Milsze, niż słów pieszczonych dźwięk,
Niż krwawe łzy w komnacie złotej,
Bo w pracy-zdrój szczęścia i cnot.
Ku niebu skroń-ku ziemi dłoń!
Tam Boga chwal-tu hartuj stal!
Tam dojść się ucz-tu kuj i tłucz!
Aby twa praca wydała plon,
Byś miał gotowy, gdy przyjdzie skon.
Żelazny do nieba klucz.
Gdy warczy miech, gdy płonie żar,
Wsród razów ech, wśród iskier chmar,
Próznować grzech, czas-bozy dar,
Hej, w obroty ciężkie młoty!
Chrzęst cęg, młotów jęk,
Czerwone skry i krwawy pot
Milsze, niż słów pieszczonych dźwięk,
Niż krwawe łzy w komnacie złotej,
Bo w pracy-zdrój szczęścia i cnot.
Ku niebu skroń-ku ziemi dłoń!
Tam Boga chwal-tu hartuj stal!
Tam dojść się ucz-tu kuj i tłucz!
Aby twa praca wydała plon,
Byś miał gotowy, gdy przyjdzie skon.
Żelazny do nieba klucz.
RUMBLE IN THE ANVIL
Ostantio córce czytałem bajkę Juliana Tuwima-Słoń Trąbalski. Oto fragment.
"Błąka się, krąży, jest coraz później,
Aż do kowala trafił, do kuźni.
Ten chciał go podkuć, więc oprzytominał,
Przypomniał sobie to, co zapomniał!
Kowal go zbadał, miechem podmuchał,
Zajrzał do gardła, zajrzał do ucha,
Potem opukał młotem kowalskim,
I mówi: "Wiem już, panie Trąbalski!".
"Błąka się, krąży, jest coraz później,
Aż do kowala trafił, do kuźni.
Ten chciał go podkuć, więc oprzytominał,
Przypomniał sobie to, co zapomniał!
Kowal go zbadał, miechem podmuchał,
Zajrzał do gardła, zajrzał do ucha,
Potem opukał młotem kowalskim,
I mówi: "Wiem już, panie Trąbalski!".
RUMBLE IN THE ANVIL