Witam
Moderatorzy: Nomad, BANAN, Marcin, Nikiel
Witam
Witam,
Jako regulamin nakazuje, sumiennie spełniam obowiązek.
Na chrzcie dostałem imię Sławomir, a we internetach deMaus mnie ochrzcili. Lekko ponad trzy dekady ziemię ciężarem swym ubijam, a dokładniej 31 zim. Rodzina ma w górach ma korzenie, a dokładnie tam skąd znani trubadurzy pochodzą. Sam większość życia swego spędziłem na bardziej płaskiej powierzchni, nieopodal Bielska-Białej.
Gdym nauki pobierał by szkoły ukończyć, pomiędzy różnymi innymi zajęciami, łączyć nas metal uczyli spoiwem prądem topionym. W kącie zaś kuźnia nieużywana stała, bo mistrza kowalskiego im niestawało. Takoż, że żelazem we ten czas się w zacnym Bractwie machać uczyłem, kuźnię ową do stanu świetności doprowadzić postanowiłem.
Początki słabe i nieumiejętne były, toteż poza blachą płaskownikiem przez prostych nazywaną, a gównolitem przez znawców obytych z tematem, na japońską broń sławną zrobić przerobić próbowałem. Jedno com uzyskał zacne, to oplot rękojeści, z białej skóry, mym zdaniem pięknie uzyskany. Następnie we władanie młota i kowadła resor z Syreny poszedł, ten już pięknym mieczem się stał, jeno w czas przeprowadzek, zaginąć raczył. Takoż, w ten sam czas co moja wielka przygoda z machaniem mieczem, zakończyła się i przygoda z kowadłem.
Ostatnim jednak czasem, w odmętach ojca mego piwnicy, znalazłem zaniedbany, zardzewiały, bagnet z pierwszej wojny światowej. Jako, że syn mój zdolny już jest trzymać wiertarkę, podjąłem się odrestaurowania i świetności ostrzu przywrócenia. Takoż samo, jak narzędzia do ręki wróciły, tak i prawica broń podnieś postanowiła.
Tym jednak dzisiejszym czasem, nie będąc już młodzikiem, którego ongiś bujne dzieła ŚwiętegoGaju mamiły, katanę odrzucam do śmieci, a Polską Szablę przywdziać chcę do pasa.
Kowadło po dziadku, jakoż i bagnet jest, młotki ojcowskie, choć do samochodów były nadać się powinny. Szkoleń z mądrości nieprzebranego internetu, a i od mistrzów youtuba nabrane. Prawdą jednak jest, że wiedza w księgach i bitach zawarta, wiedza ważną, a porozmawiać z mistrzem zawodu, zapytać, jak mawiają dotknąć, fachu liznąć inna rzecz.
Do kupy zbierając, szablę robił będę, a może i coś potem jeszcze, bo zawsze zacna sztuka pracy rękoma własnymi była w mej głowie na wysokim miejscu. Stąd też witam, pozdrawiam, a i o radę pytał będę.
Jako regulamin nakazuje, sumiennie spełniam obowiązek.
Na chrzcie dostałem imię Sławomir, a we internetach deMaus mnie ochrzcili. Lekko ponad trzy dekady ziemię ciężarem swym ubijam, a dokładniej 31 zim. Rodzina ma w górach ma korzenie, a dokładnie tam skąd znani trubadurzy pochodzą. Sam większość życia swego spędziłem na bardziej płaskiej powierzchni, nieopodal Bielska-Białej.
Gdym nauki pobierał by szkoły ukończyć, pomiędzy różnymi innymi zajęciami, łączyć nas metal uczyli spoiwem prądem topionym. W kącie zaś kuźnia nieużywana stała, bo mistrza kowalskiego im niestawało. Takoż, że żelazem we ten czas się w zacnym Bractwie machać uczyłem, kuźnię ową do stanu świetności doprowadzić postanowiłem.
Początki słabe i nieumiejętne były, toteż poza blachą płaskownikiem przez prostych nazywaną, a gównolitem przez znawców obytych z tematem, na japońską broń sławną zrobić przerobić próbowałem. Jedno com uzyskał zacne, to oplot rękojeści, z białej skóry, mym zdaniem pięknie uzyskany. Następnie we władanie młota i kowadła resor z Syreny poszedł, ten już pięknym mieczem się stał, jeno w czas przeprowadzek, zaginąć raczył. Takoż, w ten sam czas co moja wielka przygoda z machaniem mieczem, zakończyła się i przygoda z kowadłem.
Ostatnim jednak czasem, w odmętach ojca mego piwnicy, znalazłem zaniedbany, zardzewiały, bagnet z pierwszej wojny światowej. Jako, że syn mój zdolny już jest trzymać wiertarkę, podjąłem się odrestaurowania i świetności ostrzu przywrócenia. Takoż samo, jak narzędzia do ręki wróciły, tak i prawica broń podnieś postanowiła.
Tym jednak dzisiejszym czasem, nie będąc już młodzikiem, którego ongiś bujne dzieła ŚwiętegoGaju mamiły, katanę odrzucam do śmieci, a Polską Szablę przywdziać chcę do pasa.
Kowadło po dziadku, jakoż i bagnet jest, młotki ojcowskie, choć do samochodów były nadać się powinny. Szkoleń z mądrości nieprzebranego internetu, a i od mistrzów youtuba nabrane. Prawdą jednak jest, że wiedza w księgach i bitach zawarta, wiedza ważną, a porozmawiać z mistrzem zawodu, zapytać, jak mawiają dotknąć, fachu liznąć inna rzecz.
Do kupy zbierając, szablę robił będę, a może i coś potem jeszcze, bo zawsze zacna sztuka pracy rękoma własnymi była w mej głowie na wysokim miejscu. Stąd też witam, pozdrawiam, a i o radę pytał będę.
Re: Witam
Witaj na forum. Niełatwo było odczytać Twoje przywitanie 

"Gdy trudu brak, maestrii brak"
Lipali
Lipali