Palnik propan+tlen
Moderatorzy: Nomad, BANAN, Marcin, Nikiel
- BANAN
- arcyweteran forum
- Posty: 6485
- Rejestracja: 30 sie 2009, 10:28
- Lokalizacja: Armaty pod Stoczkiem zdobywała wiara rękoma czarnymi od pługa
Re: Palnik propan+tlen
To znaczy strzał i gaśnie płomień czy strzał i przeskok płomienie do flary? Drugie mało prawdopodobne, a w pierwszym przypadku zwiększył bym ilość mieszanki. Ale to szukam analogii do moich palników. Nie bawiłem się palnikami propan tlen.
Kontakt 517355290
Re: Palnik propan+tlen
Strzał i gaśnie. Większa ilość mieszanki to chyba dobry trop
"Gdy trudu brak, maestrii brak"
Lipali
Lipali
Re: Palnik propan+tlen
No nie wiem...
Mnie uczono, że najpierw otwieramy gaz palny i możemy, ale nie musimy dodać tlenu. Owszem, w takim przypadku - odpalając gaz palny, za mocno otworzony tlen, potrafi zdmuchnąć płomień.
Kończąc pracę najpierw zamykamy gaz palny, a na końcu tlen, który przedmuchuje palnik, chroniąc go przed cofką płomienia.
Niby różnicy na pierwszy rzut oka nie ma, czy dasz tlen czy gaz palny, ale czysty tlen jest specyficzny - to że w kontakcie z tłuszczem potrafi zareagować to jedno, ale jest bezwonny i potrafi nasączyć ubranie w takim stopniu, że wystarczy odrobina i może stanąć w płomieniu, który trudno ugasić...
Kiedyś miałem okazję pracować przy modernizacji linii do ciekłego tlenu, w jednym zakładzie w Polsce, produkującej gazy techniczne. Moim podstawowym wyposażeniem był detektor tlenu a na każdym kącie, były stanowiska z prysznicem , który uruchamiał się jak wbiegłeś do środka.
Trzeba uważać na tlen, bo on jest też niebezpieczny.
Tak na marginesie.
Można łatwo zapomnieć się i zostawić tlen otwarty, propan-butan, butan czy acetylen jednak mają jakiś zapach co zaalarmuje że coś leci...
La filosofía del vagabundo se apoya en la no necesidad de nada y el buen talante de aceptarla sin queja alguna.
Camilo José Cela
Camilo José Cela
Re: Palnik propan+tlen
No widzisz. Co fachowiec, to opinia.
Co do jednego wszyscy się zgadzają. Gaszenie palnika.
Ale odpalanie to już inna bajka. Ja wypraktykowałem tak jak wyżej napisałem i działa.
A że tlen niebezpieczny to wiem. Boje się go nie mniej niż gazu palnego
Co do jednego wszyscy się zgadzają. Gaszenie palnika.
Ale odpalanie to już inna bajka. Ja wypraktykowałem tak jak wyżej napisałem i działa.
A że tlen niebezpieczny to wiem. Boje się go nie mniej niż gazu palnego
"Gdy trudu brak, maestrii brak"
Lipali
Lipali