Piec hutniczy rakietowy
Moderatorzy: Nomad, BANAN, Marcin, Nikiel
-
- Posty: 24
- Rejestracja: 08 lis 2017, 20:30
- Lokalizacja: Okolice raciborza
Piec hutniczy rakietowy
Witam
Chciałbym zapytać się czy zna ktoś tani i bezpieczny sposób na piec do topienia i odlewania metalu
Chodzi o coś wygodnego łatwego w obsudze i nie zajmującego zbyt dużo miejsca
Za odpawiedzi z góry dziękuje
Chciałbym zapytać się czy zna ktoś tani i bezpieczny sposób na piec do topienia i odlewania metalu
Chodzi o coś wygodnego łatwego w obsudze i nie zajmującego zbyt dużo miejsca
Za odpawiedzi z góry dziękuje
- szczerbus9
- Posty: 37
- Rejestracja: 03 maja 2017, 11:11
- Lokalizacja: Nowa Aleksandria
Re: Piec hutniczy rakietowy
To zależy co chcesz topić i w jakich ilościach... kolorowe może być coś w stylu beczki, wykładanej szamotem lub obklejonej gliną od środka z nadmuchem od spodu... rozpalasz węglem drzewnym lub koksem i wstawiasz tygiel... można jeszcze trochę dosypać tak by też od boków grzało...
Oczywiście lepszym rozwiązaniem była by budowa pieca z cegieł (szamot najlepszy, chociaż czerwone też powinny wytrzymywać), też z nadmuchem... taki piec byłby koniecznością do stali...
Oczywiście lepszym rozwiązaniem była by budowa pieca z cegieł (szamot najlepszy, chociaż czerwone też powinny wytrzymywać), też z nadmuchem... taki piec byłby koniecznością do stali...
Doznałem miłości demona, jestem dumny, że wybrała mnie i zaryzykowała by być ze mną, oraz jestem dumny, że obroniłem ją, mimo... nie jednak się cieszę, że stałem się smokiem. Jestem dumny, że ciało zrównało się z moim szaleństwem.
- BANAN
- arcyweteran forum
- Posty: 6485
- Rejestracja: 30 sie 2009, 10:28
- Lokalizacja: Armaty pod Stoczkiem zdobywała wiara rękoma czarnymi od pługa
Re: Piec hutniczy rakietowy
Kowal kozak, czytaj zanim zaczniesz pytać, nawet w tym samym dziale. Na tym forum dzielimy się wiedzą, a nie swoim widzimisię. Dotyczy to większości Twoich postów. Nie musisz ich pisać na akord.
Kontakt 517355290
- Helga ten-door
- Posty: 459
- Rejestracja: 10 lis 2009, 18:39
- Lokalizacja: dolny śląsk
Re: Piec hutniczy rakietowy
Hejka kowalu kozaku.
Mój jeden ziomeczek zrobił sobie taki jeden piec do topienia i odlewania metalu.Tylko że on topi i odlewa czarny metal.Ale ci to chyba bez różnicy .I to idzie tak ,że najpierw wykopał dołek w ziemi za stodołą.No i go pogłębił póżniej.Troszkę ze dwie godziny póżniej..A na końcu małą dziurkę zrobił.No i chrustu naniósł.Ze stumilowego lasu .Dosyć sporo.I grubszego póżniej też.I dużo takiego czarnego zajzajeru .pulpa na to mówili niektórzy,, dwa tygodnie ale nie codziennie woził.Taczką ,ze siedemdziesiąt kursów zrobił,aż się spocił.A potem to wszystko zajarał ł ,takim zapalaczem podobnym do gazu, a może i pochodnią.Nie pamięta dokładnie...No i sie jarało że hej.I tom pulpe wrzucał,co jakiś czas tak mniej więcej raz dziennie ,Częściej nie dał rady ,bo do szkoły babka go goniła..I chrustu mu brakło w końcu , że nowego przytargać musiał.I lepszego przytargał ,w końcu.Bo to jego babcia ,co nie ma telefonu zdradziła mu tajemnice jak to się robi.A jej znowu jeden głuchy, garbaty grek to wyznał w afekcie ,przed drugą wojną punicką.).A potem jak to już wszystko się kończy jarać to ze dwie czapki siarki trza wrzucić,co nazbierać se trza na torach jak z wagonu spadnie.Zbierana ponoć najlepsza.I wtedy
najlepiej się topi wszystko ,no i odlewa też.Tak mi mówił ,to ja mu wierze bo jak mówi to pewnie wie.Też będe próbował topić ,ale dopiero w niedalekiej przyszłości pewnie..Księdza proboszcza mojego , na religii też się pytałem i mówi że to prawda.No to spoko.A ,no i mi powiedział w sekrecie że takie cuda to najlepiej po sumie robić .I krzyżykiem machnął ,od ucha do ucha.I wszystko topił później i odlewał też wszystko co chciał.Ten mój ziomeczek oczywiście.Tylko mu zazdraszczali inni bardzo, bo kasę trzepał ino gwizda.A tylko mi sekret zdradził,i to też nie do końca pewnie.Sie bał żebym ja kaski więcej nie wytrzepał jak i on sam.Potem foty porobię jak już natopie i naodlewam ,żebyś se luknął co i jak.
Mój jeden ziomeczek zrobił sobie taki jeden piec do topienia i odlewania metalu.Tylko że on topi i odlewa czarny metal.Ale ci to chyba bez różnicy .I to idzie tak ,że najpierw wykopał dołek w ziemi za stodołą.No i go pogłębił póżniej.Troszkę ze dwie godziny póżniej..A na końcu małą dziurkę zrobił.No i chrustu naniósł.Ze stumilowego lasu .Dosyć sporo.I grubszego póżniej też.I dużo takiego czarnego zajzajeru .pulpa na to mówili niektórzy,, dwa tygodnie ale nie codziennie woził.Taczką ,ze siedemdziesiąt kursów zrobił,aż się spocił.A potem to wszystko zajarał ł ,takim zapalaczem podobnym do gazu, a może i pochodnią.Nie pamięta dokładnie...No i sie jarało że hej.I tom pulpe wrzucał,co jakiś czas tak mniej więcej raz dziennie ,Częściej nie dał rady ,bo do szkoły babka go goniła..I chrustu mu brakło w końcu , że nowego przytargać musiał.I lepszego przytargał ,w końcu.Bo to jego babcia ,co nie ma telefonu zdradziła mu tajemnice jak to się robi.A jej znowu jeden głuchy, garbaty grek to wyznał w afekcie ,przed drugą wojną punicką.).A potem jak to już wszystko się kończy jarać to ze dwie czapki siarki trza wrzucić,co nazbierać se trza na torach jak z wagonu spadnie.Zbierana ponoć najlepsza.I wtedy
najlepiej się topi wszystko ,no i odlewa też.Tak mi mówił ,to ja mu wierze bo jak mówi to pewnie wie.Też będe próbował topić ,ale dopiero w niedalekiej przyszłości pewnie..Księdza proboszcza mojego , na religii też się pytałem i mówi że to prawda.No to spoko.A ,no i mi powiedział w sekrecie że takie cuda to najlepiej po sumie robić .I krzyżykiem machnął ,od ucha do ucha.I wszystko topił później i odlewał też wszystko co chciał.Ten mój ziomeczek oczywiście.Tylko mu zazdraszczali inni bardzo, bo kasę trzepał ino gwizda.A tylko mi sekret zdradził,i to też nie do końca pewnie.Sie bał żebym ja kaski więcej nie wytrzepał jak i on sam.Potem foty porobię jak już natopie i naodlewam ,żebyś se luknął co i jak.
Co najwyżej ślusarz,
-
- Posty: 24
- Rejestracja: 08 lis 2017, 20:30
- Lokalizacja: Okolice raciborza
Re: Piec hutniczy rakietowy
Na pewno zadziała bo ja taki Chuck Norris jak twój ziomek nie jestemHelga ten-door pisze:Hejka kowalu kozaku.
Mój jeden ziomeczek zrobił sobie taki jeden piec do topienia i odlewania metalu.Tylko że on topi i odlewa czarny metal.Ale ci to chyba bez różnicy .I to idzie tak ,że najpierw wykopał dołek w ziemi za stodołą.No i go pogłębił póżniej.Troszkę ze dwie godziny póżniej..A na końcu małą dziurkę zrobił.No i chrustu naniósł.Ze stumilowego lasu .Dosyć sporo.I grubszego póżniej też.I dużo takiego czarnego zajzajeru .pulpa na to mówili niektórzy,, dwa tygodnie ale nie codziennie woził.Taczką ,ze siedemdziesiąt kursów zrobił,aż się spocił.A potem to wszystko zajarał ł ,takim zapalaczem podobnym do gazu, a może i pochodnią.Nie pamięta dokładnie...No i sie jarało że hej.I tom pulpe wrzucał,co jakiś czas tak mniej więcej raz dziennie ,Częściej nie dał rady ,bo do szkoły babka go goniła..I chrustu mu brakło w końcu , że nowego przytargać musiał.I lepszego przytargał ,w końcu.Bo to jego babcia ,co nie ma telefonu zdradziła mu tajemnice jak to się robi.A jej znowu jeden głuchy, garbaty grek to wyznał w afekcie ,przed drugą wojną punicką.).A potem jak to już wszystko się kończy jarać to ze dwie czapki siarki trza wrzucić,co nazbierać se trza na torach jak z wagonu spadnie.Zbierana ponoć najlepsza.I wtedy
najlepiej się topi wszystko ,no i odlewa też.Tak mi mówił ,to ja mu wierze bo jak mówi to pewnie wie.Też będe próbował topić ,ale dopiero w niedalekiej przyszłości pewnie..Księdza proboszcza mojego , na religii też się pytałem i mówi że to prawda.No to spoko.A ,no i mi powiedział w sekrecie że takie cuda to najlepiej po sumie robić .I krzyżykiem machnął ,od ucha do ucha.I wszystko topił później i odlewał też wszystko co chciał.Ten mój ziomeczek oczywiście.Tylko mu zazdraszczali inni bardzo, bo kasę trzepał ino gwizda.A tylko mi sekret zdradził,i to też nie do końca pewnie.Sie bał żebym ja kaski więcej nie wytrzepał jak i on sam.Potem foty porobię jak już natopie i naodlewam ,żebyś se luknął co i jak.