Strona 1 z 1

Moja druga maczeta

: 30 sie 2020, 17:21
autor: Machete Maker
Cześć,
jak już mówiłem pracuję nad dwoma nożami: tasakiem leśnym i nożem bowie. Tasak można uznać za skończony i chciałbym się z Wami podzielić, tym co zrobiłem. Głownia ze stali O1, rękojeść z jesionu, a garda z bednarki. Pochewka wykonana ze skóry bydlęcej zszytej muliną. Głownia może i nie jest najpiękniejsza, ale została wycinana pół roku temu, kiedy jeszcze nie potrafiłem perfekcyjnie ciąć kątówką. Do hartowania zbudowałem piec z kamieni zlepionych gliną i ze starego, dziurawego wiadra służącego jako komin. Kosztował tyle co nic, a całkiem dobrze udało mi się zahartować. Wszystko szlifowałem na palecie, potem razem z sąsiadem przynieśliśmy solidny stół, a już niedługo będę miał swój własny warsztat, ale niestety już niedługo nowy rok szkolny w siódmej klasie i nie będę mógł tyle szlifować, co teraz. W związku z hartowaniem mam jeszcze do Was pytanie: czy do linii hamon potrzebna jest jakaś specjalna glina czy mogę użyć takiej zwykłej gliny?
Pozdrawiam wszystkich!

Re: Moja druga maczeta

: 30 sie 2020, 17:29
autor: Bodar
Możesz okleić uszczelniaczem kominkowym zamiast gliną.

Staranności tu niewiele. Oprócz kątówki istnieją jeszcze inne narzędzia, jak choćby pilnik, którym można nadać bardziej elegancki ... kształt, choćby ;)

Re: Moja druga maczeta

: 30 sie 2020, 18:44
autor: graffic
nie lubię zniechęcać - ale zamiast o pytania dot. hamonu - może warto byłoby nauczyć się podstaw ?

pochwy w ogóle nie rozumiem - w pierwszym oglądzie myślałem że to szkic narysowany flamastrem, na kartonie - żeby pokazać koncepcję pochwy - później doczytałem że to jest pochwa :facepalm:

sorry - ja tego nie kupuję - traktuję to jako przymiarkę, do przymiarki

Re: Moja druga maczeta

: 30 sie 2020, 23:02
autor: Wojtek123
Pojedziemy merytorycznie :)
Jakość wykonania nie powala ale to zostawmy ze względu na młody wiek i to że jesteś początkujący :) Zaczynałem będąc trochę młodszy od Ciebie i początki wyglądały podobnie.

Staraj się używać narzędzi ręcznych. kątówka tylko do wycięcia kształtów i lepiej pod czyimś nadzorem (sorry :) nie znam cię a młody jesteś) kątówka to najniebezpieczniejsze narzędzie w warsztacie (według statystyk).
Hartowanie grunt żeby było dobrze i równo (całe ostrze jednakowo twarde). Założę się że na takiej wielkości ostrzu przy pierwszym hartowaniu są różnice twardości.
Hamonem nie zawracaj sobie głowy to trudniejsza sprawa. Bez doświadczenia w hartowaniu nie ma co się za to brać.

Na początek:
Daruj sobie to bowie, sorry.
Zrób prosty nóż w stylu skandynawskim lub typowo bushcraftowy. szlify wyprowadzaj pilnikami. Następnie wszystkie rysy po pilniku ładnie zetrzyj papierem ściernym (satynowanie). Hartowanie w tym twoim palenisku, tu konieczna będzie znajomość pojęć takich jak czas i temp austenityzacji. Po harcie zdzieramy warstwę odwęgloną i satynujemy głownie od nowa. Potem oprawa.

Na Forum Kowalskim wiele na ten temat nie znajdziesz. Poczytaj https://forum.knives.pl/ forum stricto nożowe (kowalstwo i nożownictwo to nie to samo). Tu masz poradnik w formie filmików https://www.youtube.com/watch?v=UphiL_- ... C&index=12

Podsumowując, potraktuj to jako krytykę ale konstruktywną ;) Każdy kiedyś zaczynał. Nożownictwo nie jest najłatwiejsze a najważniejsza w tym fachu jest cierpliwość którą musisz zacząć wyrabiać.

Re: Moja druga maczeta

: 09 wrz 2020, 21:12
autor: tomko149
żeby nie zniechęcić tak jak inni tu potrafią napisać taką odpowiedź, że można :)

Za hamony się nie bierz tak jak kolega wyżej napisał zacznij od prostych noży myśliwskie, codziennego użytku, małe podręczne. maczety miecze na razie odłóż na bok. krok po korku ja zaczynałem jak miałem 12 lat fakt od razu poszedłem w skuwanie damastów mimo lat z którymi już to robię dalej długa droga przede mną :). Jak już będziesz miał warsztat zainwestuj w szlifierkę taśmową, ale od razu taką lepszą na której możesz się już uczyć (na forach na Fb często ktoś się ogłasza). co do pochew pierwsze 16 moich noży robiłem bez ''domku'' dopiero potem dorabiałem do nich pochewki na spokojnie. No i przede wszystkim papierkowej roboty satynowania ręcznego nie unikniesz jeśli chcesz iść w rękodzieło wiem, że boli ale trudno potem będzie cieszyć oko jeszcze bardziej :)
pozdrowienia i życzę owocnych prac