Szlifowane na fali
Moderatorzy: Nomad, BANAN, Marcin, Nikiel
Re: Szlifowane na fali
...i wpuść kobiete do kuchni... i nóż zrobi, i rybę wypatroszy
Re: Szlifowane na fali
Akurat w temacie. Parę dni na wypoczynku i się naskrobałem, ale filecika nie zrobiłem.
Pozwolisz, będę się wzorował.
A, skrobaczkę zrobiłem inną niż wszystkie, działa.
Pozwolisz, będę się wzorował.
A, skrobaczkę zrobiłem inną niż wszystkie, działa.
Re: Szlifowane na fali
Jasne, mogę Ci też cieńkie D2 lub K390 podesłać jeśli potrzebujesz.
Mam też już zahartowane trzy blanki z D2 jeszcze bez szlifów. No, ale wszystko dopiero jak wrócę z morza
Płocie, okonie, sandaczyk? Ja nabiłam kapsel od piwa na listewkę, ale słodkowodne raczej rzadko oprawiam, a morskich raczej nie skrobię.
Mam też już zahartowane trzy blanki z D2 jeszcze bez szlifów. No, ale wszystko dopiero jak wrócę z morza
Płocie, okonie, sandaczyk? Ja nabiłam kapsel od piwa na listewkę, ale słodkowodne raczej rzadko oprawiam, a morskich raczej nie skrobię.
Re: Szlifowane na fali
Serdecznie dziękuję. Co do blanków to podziękuję, w końcu muszę się przełamać i pierwszy nóż wykonać. Jak sobie nie poradzę to wtedy poproszę.
Kapsel, fajna stara metoda. Mam kilka z ząbkami, ale zależało mi na szybkim czyszczeniu, szczególnie ze śluzu lina. Został kawałek rurki i po głowie chodziła myśl o skutecznym podbieraniu niczym w rylcu. Do drobno łuskich ten rozmiar się sprawdził. Troszkę zaśmiecę Twój wątek , wybacz.
Już bym tam wrócił, a tu pochewka do zrobienia.
Kapsel, fajna stara metoda. Mam kilka z ząbkami, ale zależało mi na szybkim czyszczeniu, szczególnie ze śluzu lina. Został kawałek rurki i po głowie chodziła myśl o skutecznym podbieraniu niczym w rylcu. Do drobno łuskich ten rozmiar się sprawdził. Troszkę zaśmiecę Twój wątek , wybacz.
Już bym tam wrócił, a tu pochewka do zrobienia.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony 23 wrz 2020, 08:22 przez kowmal, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Szlifowane na fali
Piękna miejscówka Za grzybami tęsknie...
Rurka wygląda na fajny patent
Okonki to ja filetuję i z lenistwa zdejmuję skórę z łuskami, chociaż rybią skórę bardzo lubię
Rurka wygląda na fajny patent
Okonki to ja filetuję i z lenistwa zdejmuję skórę z łuskami, chociaż rybią skórę bardzo lubię
Re: Szlifowane na fali
Barbarzyństwo, nie zjeść skórki.
Dzięki, już sprzątam.
Dzięki, już sprzątam.
Re: Szlifowane na fali
Ale zostaw chociaż tą rurkę.. jest super
Re: Szlifowane na fali
Robię po raz pierwszy mosiężne okucia do pochwy.
Pręcik przed odcięciem zmiękczam palnikiem. Długość pręcika na nit obcinałam na grubość skóry z blachą plus 2mm.
Już wiem co poprawić, żeby otwory podczas wiercenia nie schodziły ale te łebki nitów i wgnioty w blaszce to masakra
Na próbę zakułam zawiesie i efekty są raczej słabe:
Mam młotek repuserski którym zakuwałam nity w scyzoryku i zrobiłam sobie tu na statku takie zakuwacze:
Co mogę poprawić, żeby zakucia pochwy wyszły lepiej? Blaszka mosiężna o grubości 0,1mm pręcik mosiężny na nity śr. 2mm.Pręcik przed odcięciem zmiękczam palnikiem. Długość pręcika na nit obcinałam na grubość skóry z blachą plus 2mm.
Już wiem co poprawić, żeby otwory podczas wiercenia nie schodziły ale te łebki nitów i wgnioty w blaszce to masakra
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Szlifowane na fali
Moim zdaniem nadawanie energii z dwóch stron naraz jest błędem. Najpierw należy przygotować jedną stronę czyli zrobić łepek, później przełożyć przez wszystko dopiero wykonać zakucie. Zakuwanie polega na nadawaniu małej siły o dużej częstotliwości wtedy materiał powierzchniowo zaczyna pracować nie naruszając trzpienia wewnątrz.
Saduria najpierw włóż pręciki w imadło i zrób pierwszy grzybek, małą siłą o dużej częstotliwości.
Ja tylko gwoździe prostuje ale zaraz pokażę jak.
To nadaje się jak już jest łepek, nie ścieram kratki, sama się rozchodzi. Tyle mogę pomóc , w mosiądzu nie robię.
Saduria najpierw włóż pręciki w imadło i zrób pierwszy grzybek, małą siłą o dużej częstotliwości.
Ja tylko gwoździe prostuje ale zaraz pokażę jak.
To nadaje się jak już jest łepek, nie ścieram kratki, sama się rozchodzi. Tyle mogę pomóc , w mosiądzu nie robię.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Szlifowane na fali
Dzięki Tomku. Mechanik na statku też kazał mi najpierw zrobić jeden łepek w imadle, a drugi podczas zakuwania.
Będę walczyła dalej i efekty mam nadzieję jutro pokażę.
Będę walczyła dalej i efekty mam nadzieję jutro pokażę.
Re: Szlifowane na fali
Poddaję się
Okucia gotowe ale nitowanie nie wychodzi i nie będę psuła gotowych okuć.
Muszę pójść na naukę. Może Remington mi pokaże jak to zrobić, bo widziałam kiedyś miał podobną pochewkę na jarmarku.
Jak wrócę do domu to się z nim skontaktuję.
Teraz przedstawiam seaxa w pochwie bez okuć.
Nóż kuty z pręta fi 10 NC11LV oprawiony w opalony dąb i rzazany dremelkiem.
Długość całkowita/kt 270/145, wysokość 23, grubość 2,3
Szlif płaski, OC moje.
Okucia gotowe ale nitowanie nie wychodzi i nie będę psuła gotowych okuć.
Muszę pójść na naukę. Może Remington mi pokaże jak to zrobić, bo widziałam kiedyś miał podobną pochewkę na jarmarku.
Jak wrócę do domu to się z nim skontaktuję.
Teraz przedstawiam seaxa w pochwie bez okuć.
Nóż kuty z pręta fi 10 NC11LV oprawiony w opalony dąb i rzazany dremelkiem.
Długość całkowita/kt 270/145, wysokość 23, grubość 2,3
Szlif płaski, OC moje.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Szlifowane na fali
Kiedyś robiłem fartuchy skórzane dla pewnego bractwa, po części szyte rzemieniami po części nitowane nitami kaletniczymi, również juki do motorka, i mimo zbijaka wójnia czasem wychodziła. Kwestia treningu
Re: Szlifowane na fali
Saduria poćwicz na mniej potrzebnej blaszce. Jak dla mnie za dużo siły, a za mało cierpliwości.