Szlifowane na fali
Moderatorzy: Nomad, BANAN, Marcin, Nikiel
Szlifowane na fali
Postanowiłam rozbić swoją galerię tematycznie. Sezon kowalski mam już za sobą, a teraz nadszedł czas obróbki tego co wykułam latem.
Większość szlifowania i oprawiania wykonuję ręcznie podczas rejsu na statku - dlatego "na fali". Tutaj będę wstawiała "kowalskie" nożyki, te wycinane z blachy są prezentowane na innym forum
Wyszlifowane podczas ostatniego rejsu, w trakcie, jeszcze przed hartowaniem.
Oba laminaty.
Większość szlifowania i oprawiania wykonuję ręcznie podczas rejsu na statku - dlatego "na fali". Tutaj będę wstawiała "kowalskie" nożyki, te wycinane z blachy są prezentowane na innym forum
Wyszlifowane podczas ostatniego rejsu, w trakcie, jeszcze przed hartowaniem.
Oba laminaty.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Szlifowane na fali
Dobrze że znowu jesteś.
Fajnie kształty wymyśliłaś, jestem ciekaw jak będą wyglądać oprawione
Fajnie kształty wymyśliłaś, jestem ciekaw jak będą wyglądać oprawione
Re: Szlifowane na fali
Do oprawy jeszcze daleko, ale projekty są. Nie mam takiej siły sprawczej jak Ty. U mnie musi swoje odczekać.
Jestem i wybieram się w przyszłym tygodniu do mamy.
Jakbyś coś potrzebował z hurtowni to w poniedziałek zdążę kupić.
Jestem i wybieram się w przyszłym tygodniu do mamy.
Jakbyś coś potrzebował z hurtowni to w poniedziałek zdążę kupić.
Re: Szlifowane na fali
Się pływa, się szlifuje.
Z paluszkiem już lepiej, kolega zdjął mi w rejsie szwy, to pomału w wolnych chwilach coś tam szlifuję.
Z paluszkiem już lepiej, kolega zdjął mi w rejsie szwy, to pomału w wolnych chwilach coś tam szlifuję.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Szlifowane na fali
Jak to szlifujesz, z ręki czy jakoś "maszynowo"?
Re: Szlifowane na fali
Zasadniczo pilnikiem na prowadnicy czyli tzn. jigu, a na tym zdjęciu to z ręki papierem usuwam rysy po pilniku.
Re: Szlifowane na fali
Słyszałem, że na statkach się lepiej szlifuje,wystarczy wziąć pilnik w łapkę i nie stawiać oporu bujaniuSaduria pisze:Się pływa, się szlifuje /.../
Co do paluszka (ogólnie wszelakich ran), polecam zaopatrzyć swoją "domową apteczkę" w pyłek widłaka goździstego (lepiej samemu nazbierać, bo ten w sprzedaży często jest "rozcieńczany"). Temat przerabiałem na sobie, goiło się jak na psie (bom rodzaj męski).
Saduria, zdrowienia życzę
Re: Szlifowane na fali
Już nawet patrzyłam w internecie jak on rzecz wygląda.
Na morzu niestety nie rośnie, więc go na razie nie nazbieram
Trzebaby podpuścić Leonową, mieszkają w lesie, a ona lubi wszelkie ziółka.
Leonowie polecali mi żyworódkę na gojenie się ran, ale zapomniałam od mamy zabrać.
Na morzu niestety nie rośnie, więc go na razie nie nazbieram
Trzebaby podpuścić Leonową, mieszkają w lesie, a ona lubi wszelkie ziółka.
Leonowie polecali mi żyworódkę na gojenie się ran, ale zapomniałam od mamy zabrać.
Re: Szlifowane na fali
Taką głowienkę kutą przez mistrza Panasa wyszlifowałam.
A i jeszcze kilka innych - w sumie pięć kutych.
A i jeszcze kilka innych - w sumie pięć kutych.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Szlifowane na fali
Poszłaś z robotą
Re: Szlifowane na fali
To już manufaktura
Re: Szlifowane na fali
Takie maleństwo z kutego pręta 8mm N9E.
Hartowane selektwnie przez Remika.
Hartowane selektwnie przez Remika.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Szlifowane na fali
Bardzo ładne
Re: Szlifowane na fali
Fajnie wygląda i dodaje smaczku ten jasny kawałek kości, rogu czy co to tam jest