stal z poniemieckiego czołgu
Moderatorzy: Nomad, BANAN, Marcin, Nikiel
stal z poniemieckiego czołgu
Witam;
zastanawiam się co to może być za stal i czy do czegoś sensownego można ją wykorzystać.
Mój dziadek kupił kawałek do przecinania drutu zbrojeniowego przy budowie domu. Z tego co wiem, to jest z poniemieckiego czołgu.
Wystarczy młotek i kawałek ostrej krawędzi.
zastanawiam się co to może być za stal i czy do czegoś sensownego można ją wykorzystać.
Mój dziadek kupił kawałek do przecinania drutu zbrojeniowego przy budowie domu. Z tego co wiem, to jest z poniemieckiego czołgu.
Wystarczy młotek i kawałek ostrej krawędzi.
Re: stal z poniemieckiego czołgu
Przydało by się więcej informacji (jaki typ czołgu i z jakiego roku). Z tego co wyczytałem to stal na niemieckie czołgi w 1944 roku miała taki skład:
C - 0,41-0,49
Mn - 0,80-1,20
Si- 0,50-0,80
Cr - 0,90-1,20
P - poniżej 0,03
S - poniżej 0,03
pozostałe - Fe
Spotkałem się też z informacją że do stali dodawano molibdenu aby poprawić spawalność i hartowność
C - 0,41-0,49
Mn - 0,80-1,20
Si- 0,50-0,80
Cr - 0,90-1,20
P - poniżej 0,03
S - poniżej 0,03
pozostałe - Fe
Spotkałem się też z informacją że do stali dodawano molibdenu aby poprawić spawalność i hartowność
Re: stal z poniemieckiego czołgu
Dzięki za informacje. To już coś!!!
Niestety jaki czołg to nie wiem, ale może poszperam, bo w mojej okolicy to tylko o jednym rozbitym przez ruskich słyszałem i to podobno z niego. Jedno mnie zastanawia - twarde to pieroństwo jest - krawędź w miejscu po palniku służyła za przecinak do drutu zbrojeniowego. Wystarczyło położyć pręt i młotkiem puknąć. Mimo lat na świeżym powietrzu to wżerów rdzy też nie ma zbyt głębokich. No i spawy świecą się prawie do dziś.( Dobre elektrody mieli.) Coś mi się obiło, że Niemcy sporo stali ze Szwecji brali - może to jakiś trop.
Tak czy inaczej poszperam jak znajdę chwilę, a na początek, to będzie za kowadło robiło...
Niestety jaki czołg to nie wiem, ale może poszperam, bo w mojej okolicy to tylko o jednym rozbitym przez ruskich słyszałem i to podobno z niego. Jedno mnie zastanawia - twarde to pieroństwo jest - krawędź w miejscu po palniku służyła za przecinak do drutu zbrojeniowego. Wystarczyło położyć pręt i młotkiem puknąć. Mimo lat na świeżym powietrzu to wżerów rdzy też nie ma zbyt głębokich. No i spawy świecą się prawie do dziś.( Dobre elektrody mieli.) Coś mi się obiło, że Niemcy sporo stali ze Szwecji brali - może to jakiś trop.
Tak czy inaczej poszperam jak znajdę chwilę, a na początek, to będzie za kowadło robiło...
Re: stal z poniemieckiego czołgu
Dokładnie tak, to było też jednym z powodów zajęcia Norwegi przez III Rzeszę (ułatwienie transportu rud żelaza z e Szwecji)Coś mi się obiło, że Niemcy sporo stali ze Szwecji brali
Widzę że jesteś z Małopolski więc czołg został prawdopodobnie rozbity w 1944r co daje więcej pytań niż odpowiedzi bo Niemcy w tym okresie wojny rzucali do walki wszystko co mieli.
Jak grube to coś jest?
Ostatnio zmieniony 03 lis 2017, 10:04 przez Wojtek123, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: stal z poniemieckiego czołgu
W latach 44-45 ub.w. z wiadomych przyczyn Niemcy mieli problemy z pozyskaniem odpowiednich składników stopowych potrzebnych w produkcji stali pancernej (i nie tylko). Oczywistym jest, że musiało się to odbić na parametrach odporności.
Co do cięcia prętów na krawędzi, to normalna rzecz. Podczas wycinania palnikiem nastąpiło w tym miejscu samohartowanie się stali poprzez szybkie odebranie ciepła przez pozostałą masę płyty pancernej. W tym miejscu twardość s.p. powinna być większa od reszty.
Co do cięcia prętów na krawędzi, to normalna rzecz. Podczas wycinania palnikiem nastąpiło w tym miejscu samohartowanie się stali poprzez szybkie odebranie ciepła przez pozostałą masę płyty pancernej. W tym miejscu twardość s.p. powinna być większa od reszty.
Re: stal z poniemieckiego czołgu
Wspaniała historia.Daj zdjęcie.
Lecioł zając koło kuźni,jaja naprzód a on późni.
Re: stal z poniemieckiego czołgu
Co do historii, to prawdopodobnie czołg rozbity był przy wyzwoleniu Jaworzna - styczeń 44 - więc równie dobrze może być z dobrej jak i kiepskiej jakości surowca.
Historia wspaniała -wiem, ale nie jedna taka historia wylądowała na złomowisku. Ja
Ponieważ jest w domu rodzinnym od zawsze - więc sentyment jest.
(Na całe szczęście jest na tyle ciężkie, że złomiarze go jeszcze nie wynieśli. Choć nieraz już chcieli "posprzątać" wokół domu....)
Nie zmienia to faktu, że chciałbym pomyśleć o czymś co łączyłoby sentyment z użytecznością...
Grube specjalnie nie jest . Jak pomierzę i zrobię zdjęcie, to dam znać a ponieważ mieszkam obecnie pod Krakowem, to pewnie chwilkę to potrwa.
Dzięki za zainteresowanie i pomoc.
Historia wspaniała -wiem, ale nie jedna taka historia wylądowała na złomowisku. Ja
Ponieważ jest w domu rodzinnym od zawsze - więc sentyment jest.
(Na całe szczęście jest na tyle ciężkie, że złomiarze go jeszcze nie wynieśli. Choć nieraz już chcieli "posprzątać" wokół domu....)
Nie zmienia to faktu, że chciałbym pomyśleć o czymś co łączyłoby sentyment z użytecznością...
Grube specjalnie nie jest . Jak pomierzę i zrobię zdjęcie, to dam znać a ponieważ mieszkam obecnie pod Krakowem, to pewnie chwilkę to potrwa.
Dzięki za zainteresowanie i pomoc.
Re: stal z poniemieckiego czołgu
wyzwolenie Jaworzna to styczeń 1945 - oczywiście.
Re: stal z poniemieckiego czołgu
Poczytaj o stałi Kruppa na Wikipedii, pisze że do stali dodawano chromu zamiast niklu, co by się zgadzało z zawartością pierwiastków które podałem powyżej. Krupp był największy m dostawcą stali dla III Rzeszy.
- Dracorian
- forumoholik
- Posty: 1967
- Rejestracja: 22 mar 2013, 15:24
- Lokalizacja: Ziemia Lubuska [ok.Torzymia]
Re: stal z poniemieckiego czołgu
Niemcy z tego co pamiętam dodawali wanad lub właśnie molibden ze względu na to,że pancerze czołgów były niezwykłe twarde i po uderzeniu pocisku mimo braku penetracji powstawać potrafiły odłamki które zabijały załogę.
Znany jest przykład kiedy to shermany prowadziły walkę z tygrysem,a ten nagle przestał prowadzić ostrzał.Po oględzinach okazało się,że tygrys nie został przebity acz odłamki zabiły załogę.
W 44 stal już nie była tak dobra,ponieważ przestano dodawać składniki stopowe w wielu przypadkach,aczkolwiek nadal mogła być niezwykle twarda [zawartość węgla].
Dodajmy też fakt jakie mogły być to czołgi.
Najpopularniejszy w tamtym czasie był pz IV.Podejrzewam,że mogło być to też być niszczyciele czołgów Stug bądz jgdpanzer IV/jagdpanzer 38[t] hetzer.Możliwe,że mogła być to też znana Pantera.Raczej nie sądze,aby było to już wtedy dość rzadkie Tygrysy I i Tygrysy II [te drugie chyba dopiero wchodziły w fazę produkcji].Najlepiej gdybyś zbadał grubość tej płyty pancernej to wiele wyjaśni.Pz IV i Pantery na przedzie miały płyte 80 mm grubości.Jakieś foty by się przydały to można by ustalić od czego to,a może i z czego
Znany jest przykład kiedy to shermany prowadziły walkę z tygrysem,a ten nagle przestał prowadzić ostrzał.Po oględzinach okazało się,że tygrys nie został przebity acz odłamki zabiły załogę.
W 44 stal już nie była tak dobra,ponieważ przestano dodawać składniki stopowe w wielu przypadkach,aczkolwiek nadal mogła być niezwykle twarda [zawartość węgla].
Dodajmy też fakt jakie mogły być to czołgi.
Najpopularniejszy w tamtym czasie był pz IV.Podejrzewam,że mogło być to też być niszczyciele czołgów Stug bądz jgdpanzer IV/jagdpanzer 38[t] hetzer.Możliwe,że mogła być to też znana Pantera.Raczej nie sądze,aby było to już wtedy dość rzadkie Tygrysy I i Tygrysy II [te drugie chyba dopiero wchodziły w fazę produkcji].Najlepiej gdybyś zbadał grubość tej płyty pancernej to wiele wyjaśni.Pz IV i Pantery na przedzie miały płyte 80 mm grubości.Jakieś foty by się przydały to można by ustalić od czego to,a może i z czego
Dobrym kowalem będziesz tylko wtedy,,kiedy to lubisz
Re: stal z poniemieckiego czołgu
Po czym wnioskujesz że czołg był wyprodukowany w 1944r, wtedy został rozbity ale kiedy go wyprodukowano nie wiemy.W 44 stal już nie była tak dobra,ponieważ przestano dodawać składniki stopowe w wielu przypadkach,aczkolwiek nadal mogła być niezwykle twarda [zawartość węgla].
Molibden był dodawany aby zwiększyć wytrzymałość na pociski (dokładnie to o czym pisałeś). Skład stali który podałem pewnie różni się składu w innych okresach wojny.Niemcy z tego co pamiętam dodawali wanad lub właśnie molibden ze względu na to,że pancerze czołgów były niezwykłe twarde i po uderzeniu pocisku mimo braku penetracji powstawać potrafiły odłamki które zabijały załogę.
Jak wcześniej napisałem to raczej loteria bo Niemcy rzucali w tym okresie wojny do walki wszystko co mieli. Poza tym to niekoniecznie musiał być czołg, szuwarek napisał że dowiedział się od dziadka a dziadek od jeszcze kogoś. Wiesz równie dobrze mógł być to np ciągnik altyleryjski.Najpopularniejszy w tamtym czasie był pz IV.Podejrzewam,że mogło być to też być niszczyciele czołgów Stug bądz jgdpanzer IV/jagdpanzer 38[t] hetzer.Możliwe,że mogła być to też znana Pantera.Raczej nie sądze,aby było to już wtedy dość rzadkie Tygrysy I i Tygrysy II [te drugie chyba dopiero wchodziły w fazę produkcji].Najlepiej gdybyś zbadał grubość tej płyty pancernej to wiele wyjaśni.Pz IV i Pantery na przedzie miały płyte 80 mm grubości.
Dokładnie tak, tylko nie musiałeś sięgać aż na front zachodni. Podczas kampanii wrześniowej wojsko polskie używało karabinu Ur którego pocisk jeśli nie przebił pancerza to wgniatał go i gorące odłamki stali zabijały załogę. Podczas bitwy pod Mokrą gdzie polska brygada kawalerii rozbiła dywizję czołgów były przypadki że czołg jechał po wielokrotnym trafieniu (załoga nie żyła ale kierowca ciągle "wisiał" na drążku gazu)Znany jest przykład kiedy to shermany prowadziły walkę z tygrysem,a ten nagle przestał prowadzić ostrzał.
Ale to jako ciekawostka
Re: stal z poniemieckiego czołgu
Rusznica, czy jak kto woli karabin ppanc wz.35 Ur, owszem był użyty w Kampanii Wrześniowej, ale do momentu wybuchu wojny, był tak tajny, że chociaż był na wyposażeniu jednostek, to niewielu żołnierzy było przeszkolonych w jego użyciu. Często sięgano po nie dopiero w kilka dni po napaści hitlerowców, a były też przypadki, że pododdziały "targały" skrzynie z Ur, nie wiedząc do końca co w nich jest, do chwili kapitulacji i rozbrajania. Taka była wrześniowa rzeczywistość.
Co do pojedynku Sherman - Tygrys, to, żeby załatwić tego drugiego, jednocześnie musiało strzelać kilka sztuk tych pierwszych. Solo marne miał szanse ... no chyba że załoga miała duuużo szczęścia.
Co do pojedynku Sherman - Tygrys, to, żeby załatwić tego drugiego, jednocześnie musiało strzelać kilka sztuk tych pierwszych. Solo marne miał szanse ... no chyba że załoga miała duuużo szczęścia.
Re: stal z poniemieckiego czołgu
Smutna ale niestety prawda. Sama nazwa Ur miała sugerować że to był mauser przeznaczony na eksport do Urugwaju. Nie zmienia to fakty że podane przeze mnie przykłady są prawdziwe. Ogólnie Ur wz35 to niezwykle ciekawy temat.Rusznica, czy jak kto woli karabin ppanc wz.35 Ur, owszem był użyty w Kampanii Wrześniowej, ale do momentu wybuchu wojny, był tak tajny, że chociaż był na wyposażeniu jednostek, to niewielu żołnierzy było przeszkolonych w jego użyciu. Często sięgano po nie dopiero w kilka dni po napaści hitlerowców, a były też przypadki, że pododdziały "targały" skrzynie z Ur, nie wiedząc do końca co w nich jest, do chwili kapitulacji i rozbrajania. Taka była wrześniowa rzeczywistość.
https://www.youtube.com/watch?v=yuVKrK3nKCI
Ps Chyba trochę odbiegamy od tematu
Re: stal z poniemieckiego czołgu
Może odbiegamy od tematu, ale ile ile wątków i wiedzy...
To na pewno nie jest pancerz, a raczej jakaś osłona. Grubość nie przekracza 20 mm (o ile dobrze pamiętam) - może jakiś kawałek "błotnika" gąsienicy.
Albo na koniec się okaże, że to jakiś element maszyny przemysłowej...
Tak czy inaczej dyskusja niesamowita.
To na pewno nie jest pancerz, a raczej jakaś osłona. Grubość nie przekracza 20 mm (o ile dobrze pamiętam) - może jakiś kawałek "błotnika" gąsienicy.
Albo na koniec się okaże, że to jakiś element maszyny przemysłowej...
Tak czy inaczej dyskusja niesamowita.
Re: stal z poniemieckiego czołgu
Sprawdź jakie iskry z tego idą, poczytaj o próbie iskrowej https://pl.wikipedia.org/wiki/Pr%C3%B3ba_iskrowa
Ur nie różnił się w obsłudze od mausera ten sam zamek (4-taktowy), przyrządy celownicze itp. Większy problem był z umiejętnością wykorzystania Ura w walce czyli rozmieszczenie karabinów na linii frontu i odległość z której można strzelać.był tak tajny, że chociaż był na wyposażeniu jednostek, to niewielu żołnierzy było przeszkolonych w jego użyciu