Przychodzi rolnik do baru. Prosi o setkę mocnej wódki. Wypija to na raz i mruczy pod nosem, kręcąc głową:
- No po prostu nie do wytłumaczenia...
Barman spojrzał zaciekawiony, nadstawił ucha. Rolnik tymczasem ponawia zamówienie. Wypija na raz i mruczy pod nosem:
- No po prostu nie do wytłumaczenia...
Barman nie wytrzymał:
- Wie Pan, ja tu już kilka lat za barem stoję. Niejedno widziałem,
Niejedno, słyszałem. Niech Pan powie o co chodzi, może jakoś zaradzę.
- Widzi Pan, dzisiaj rano doję sobie krowę. Siadłem sobie za nią spokojnie na zydelku, a ta jak mnie nie strzeli z kopyta! Spokojny człowiek jestem,to się nie denerwowałem, tylko wziąłem jej te nogę do słupa przywiązałem. Doje dalej, a ta jak mnie nie strzeli z drugiej nogi! No to przywiązałem jej i te nogę do drugiego słupa. Doje dalej, a ta jak mi nie zatnie z ogona. No to przywiązałem jej ten ogon do powały. Doję dalej, a ta jak mi nie pierdnie prosto w twarz. Wtedy to już się wkurzyłem, Panie kochany, myślę sobie "Ja ci pokarze, cholero jedna!" Pasa ściągnąłem, żeby jej wpierd*l spuścić, ale spodnie mi z tyłka spadły, bo mam za luźne i wtedy weszła moja zona...
- No po prostu nie do wytłumaczenia...
Humor
Moderatorzy: Nomad, BANAN, Marcin, Nikiel
tak na rozluźnienie stringów
Diabeł postanowił pójść na utęskniony urlop.
Pojawił się na wyspie gdzie impreza dziewczynki otwarty bar nic tylko odpoczywać.
Diabeł stojąc w kolejce do baru nagle czuje uderzenie w dupę, obraca się a tam pedał.
mówi więc do niego "jeszcze raz mnie uderzysz w dupę a pójdziesz do piekła!"
Pedał stoi patrzy taka ładna koścista dupa no nie może się oprzeć i jeb diabła znowu ręką w dupę.
Diabeł na to jeszcze raz a wyślę cię do piekła!
Pedał już nie wytrzymał i zdzielił diabła po dupie.
Diabeł się obrócił pstryknął palcami i pedał znikł.
Po dwóch tygodniach diabeł postanowił wrócić do piekła, wraca a tam rzeka lawy zamarznięta, ognie piekielne wiszą sople lodu, wszędzie tylko chłód i zima.
Napotkał jedną z dusz i pyta. Gdzie te ognie piekielne ? Gdzie ta rzeka lawy co się stało ?
A biedna dusza odpowiada: "A schylisz się po drewienko ?"
Pojawił się na wyspie gdzie impreza dziewczynki otwarty bar nic tylko odpoczywać.
Diabeł stojąc w kolejce do baru nagle czuje uderzenie w dupę, obraca się a tam pedał.
mówi więc do niego "jeszcze raz mnie uderzysz w dupę a pójdziesz do piekła!"
Pedał stoi patrzy taka ładna koścista dupa no nie może się oprzeć i jeb diabła znowu ręką w dupę.
Diabeł na to jeszcze raz a wyślę cię do piekła!
Pedał już nie wytrzymał i zdzielił diabła po dupie.
Diabeł się obrócił pstryknął palcami i pedał znikł.
Po dwóch tygodniach diabeł postanowił wrócić do piekła, wraca a tam rzeka lawy zamarznięta, ognie piekielne wiszą sople lodu, wszędzie tylko chłód i zima.
Napotkał jedną z dusz i pyta. Gdzie te ognie piekielne ? Gdzie ta rzeka lawy co się stało ?
A biedna dusza odpowiada: "A schylisz się po drewienko ?"
-
- Posty: 5
- Rejestracja: 05 wrz 2013, 12:49
- Lokalizacja: Warszawa
Witam
Coś na początek dla rozweselenia ...
http://www.youtube.com/watch?v=Kw9map5gBJM
Cudowny przykład marketingu ... jak z prostego zgrzewanego ostrza (prawie surowej odkuwki z dobrze wyprowadzoną powierzchnią tnąca) , zrobić mistyczne narzędzie wykonywane przez mistrzów nad mistrzami z sekretnych materiałów ... i opylić za grubą kasiorkę.
Coś na początek dla rozweselenia ...
http://www.youtube.com/watch?v=Kw9map5gBJM
Cudowny przykład marketingu ... jak z prostego zgrzewanego ostrza (prawie surowej odkuwki z dobrze wyprowadzoną powierzchnią tnąca) , zrobić mistyczne narzędzie wykonywane przez mistrzów nad mistrzami z sekretnych materiałów ... i opylić za grubą kasiorkę.
Lublin. XV wiek. Po krużganku swojego pałacu niecierpliwie krąży książę. Oczekuje listu od ukochanej. Nagle na horyzoncie zauważa pocztowego gołębia. Wyczerpany podróżą gołąb ląduje niedaleko księcia. Ten cały szczęśliwy chwyta list, który dostarczyło ptaszysko, drżącymi z emocji dłońmi otwiera kopertę i czyta:
"Miecze Kuję.Niedrogo!"
"Miecze Kuję.Niedrogo!"
A wydawałoby się, że ulotki w skrzynce na listy to współczesny wynalazek...
A ja mam taki niekowalski.
Wywiad ze staruszkiem, który wraz ze swoją żoną obchodzi 80-lecie małżeństwa.
- Ile ma pan lat?
-100
-Jak się to panu udało - dożyć takiego sędziwego wieku w zdrowiu i dobrej kondycji?
-Widzisz, jak moja żona bardzo się na mnie denerwowała, to żeby nie słuchać jej ględzenia wychodziłem na podwórko. Znowu jak ja się na nią wkurzałem, to ze złości szedłem rąbać drewno, też na podwórko. I jakoś tak chyba te 80 lat na świeżym powietrzu dobrze mi zrobiło.
A ja mam taki niekowalski.
Wywiad ze staruszkiem, który wraz ze swoją żoną obchodzi 80-lecie małżeństwa.
- Ile ma pan lat?
-100
-Jak się to panu udało - dożyć takiego sędziwego wieku w zdrowiu i dobrej kondycji?
-Widzisz, jak moja żona bardzo się na mnie denerwowała, to żeby nie słuchać jej ględzenia wychodziłem na podwórko. Znowu jak ja się na nią wkurzałem, to ze złości szedłem rąbać drewno, też na podwórko. I jakoś tak chyba te 80 lat na świeżym powietrzu dobrze mi zrobiło.
"Gdy trudu brak, maestrii brak"
Lipali
Lipali
Pan nauczyciel pyta się dzieci w szkole, czy znają pojęcie słowa rarytas: - No dzieci, co jest dla was rarytasem? - Banany, pomarańcze - mówi Staś - Bułka z masłem i szynką - dodaje Małgosia - Tyłeczek 16-letniej dziewczyny - mówi Jaś Nauczyciel wyrzuca z sali Jasia i każe mu przyjść następnego dnia z ojcem. Nazajutrz Jasio przychodzi do szkoły i siada w ostatniej ławce: - Dlaczego nie przyszedłeś z ojcem i dlaczego siedzisz w ostatniej ławce? - pyta się nauczyciel - Bo tata mi powiedział, że jeśli dla pana tyłeczek 16-letniej dziewczyny nie jest rarytasem to pan jest pedał i mam się od pana trzymać z daleka!
-
- Posty: 142
- Rejestracja: 04 mar 2012, 10:27
- Lokalizacja: Somianka
- Kontakt:
Żona szukała pracy dla męża. Poszła na budowę i pyta majstra:
- Majster a nie mielibyście jakiejś pracy dla mojego męża??
- A no mam- jako murarz…
-A ile by zarabiał?
- Aaaaa jakieś 3 tysiące
-Oj nie nie to za dużo, przepiłby wszystko… a nie macie jakiejś innej gdzie mniej zarobi??
- A no mam- jako pomocnik murarza…
- A ile by zarabiał?
- Aaaaa jakieś 1500 zł
- Oj nie, to też za dużo, przepiłby wszystko… a nie macie jakiejś pracy za 600- 700 zł???
- A studia ma????
- Majster a nie mielibyście jakiejś pracy dla mojego męża??
- A no mam- jako murarz…
-A ile by zarabiał?
- Aaaaa jakieś 3 tysiące
-Oj nie nie to za dużo, przepiłby wszystko… a nie macie jakiejś innej gdzie mniej zarobi??
- A no mam- jako pomocnik murarza…
- A ile by zarabiał?
- Aaaaa jakieś 1500 zł
- Oj nie, to też za dużo, przepiłby wszystko… a nie macie jakiejś pracy za 600- 700 zł???
- A studia ma????