Jak spróbować kowalstwa nie mając kuźni.

nauka podstawowych technik i operacji kowalskich

Moderatorzy: Nomad, BANAN, Marcin, Nikiel

Awatar użytkownika
Grzegorz K.
Administrator
Posty: 3842
Rejestracja: 29 sie 2009, 12:21
Lokalizacja: Ustka/Słupsk

Jak spróbować kowalstwa nie mając kuźni.

Post autor: Grzegorz K. » 09 sty 2012, 15:22

Witajcie.
Dla starych bywalców Forum wszystko co tu napisze będzie „oczywistą oczywistością” truizmem i czymś całkowicie nie wartym uwagi. Swoje „światłe słowa” kieruję do tych wszystkich młodych wiekiem i duchem ludzi którzy chcieli by spróbować swoich sił przy kowadle. Wiele z tego co napiszę było już opisane, ale warto to sobie pozbierać i przypomnieć skrótowej formie.
Wokół kowalstwa narosło sporo mitów i legend. Kowal w powszechnej świadomości jawi się jako przygarbiony 80 letni dziadek z okopconą brodą, szerokimi barami i głową pełną wiedzy tajemnej. Jego warsztat to przypominający przedsionek piekieł mroczny świat pełen sadzy, ognia i specjalistycznych, przynajmniej 200 letnich, maszyn z których najlżejsze ważą po 5 ton. Taki kowal wali z całej siły jedną ręką trzymając młot o wadze przynajmniej 10 kg, rozgrzewa stal do temperatur jakie widzimy na słońcu, mówi tajemnym językiem albo przynajmniej jest nieprzystępnym mrukiem.
Oczywiście podkoloryzowałem to z sobie właściwym grafomańskim zacięciem jednakowoż każdy użytkownik forum przyzna, że nie raz widział zdziwienie na twarzach zwykłych śmiertelników gdy dowiadywali się że kuć można na zwykłym koksie a młotek 6 kg jest młotkiem dwuręcznym.

Do czego właściwie zmierzam?

A do tego, że kowalstwo jako takie może być wspaniałym hobby, które można z powodzeniem uprawiać przy minimalnym zapleczu sprzętowym i minimalnych kosztach. To jest bardzo istotne dla każdego kilkunasto letniego chłopaka, który groszem nie śmierdzi, jak i dla młodego duchem dorosłego faceta, który domowego budżetu nadwyrężać by nie chciał.

Co więc potrzebuje młody człowiek by „zacząć kuć” ?
Narzędzi!

Zestawem sine qua non każdego początkującego kowala są:
-młotek
-kleszcze
-palenisko
-kowadło

Zestawem dodatkowym który z czasem staje się niezbędny:
- imadło
- pilniki
- wiertarka
- piła do metalu/szlifierka

Młody adept zawoła: No tak jasne widziałem na alledrogo ceny kowadeł... nie wydam na to...
Przerwę taki lament w zarodku krótkim i miłym: Zamilcz i słuchaj!

Najdroższy element – kowadło wcale nie musi być kowadłem w dosłownym tego słowa znaczeniu. Do zaczęcia pracy, pierwszych prób klepania prętów wystarczy jakikolwiek kawałek solidniejszego żelastwa. Mogą to być kawałki szyny kolejowej, większy młotek (taki około 10 kg), solidny kawał dwuteownika, a nawet w miarę równy kamień. Tanio? Tanio!

Młotek. Młotki. W każdym domu znajdzie się przynajmniej jeden (niektóre dwunożne... te się nie nadają :P ). Jeżeli nie ma to cena nowego w markecie to koszt kilkunastu złotych. Na złomie można dostać za kilka złotych. Często te stare ze złomu posłużą nam dłużej niż nowe chińskie z marketu.

Kleszcze. Na początek wystarczą nawet kombinerki. Dobrym pomysłem jest zaopatrzenie się w kawałki prętów zbrojeniowych i jako pierwszą pracę wykonać z nich kleszcze właśnie. Na Forum jest cała masa poradników jak własnymi siłami odkuć kleszcze.
Palenisko. High Tech? Nic bardziej mylnego. Na początek wystarczy dołek w ziemi z rurką napełniony węglem drzewnym, a za nadmuch może służyć suszarka do włosów. Nie potrzebujecie na początek żeliwnych kotlin, okapów, pieców itd... Jeżeli po kilku próbach spodoba się wam ta zabawa możecie zacząć myśleć o bardziej zaawansowanych konstrukcjach. I tu na forum i w sieci pełno jest prostych i tanich konstrukcji które możecie skopiować. Nie dajcie się skusić na drogie fanty z allegro. Nie potrzebujecie tego na początku.

To tyle co potrzebujecie na początek. Jeżeli się wam spodoba to polecam regularne spacery na złomowiska w poszukiwaniu narzędzi i materiałów. Oraz oczywiście stałą lekturę forum. :)

To tylko taka moja pisanina by zachęcić młodych nieśmiałych. Sam też kiedyś szukałem informacji w sieci i zanim trafiłem na życzliwą osobę oraz to forum odbiłem się kilkakrotnie od ściany... Takie życie :

Pamiętajcie o ważnej rzeczy. Kowal pracuje z ogniem. Poparzenia to coś czego nie unikniecie. Bezwzględnie przy wszelkich samodzielnych próbach musicie zachować zdwojoną a nawet strojoną ostrożność. Okulary ochronne, rękawice i coś do ochrony torsu i nóg (fartuch skórzany, kurtka, długie spodnie), zakryte buty. Bez tego narażacie swoje zdrowie na poważny uszczerbek. Kowalstwo ma wam dawać przyjemność a nie robić wam kuku. Polecam dział BHP na naszym forum jako lekturę obowiązkową.

Pozdrawiam

G.
Obrazek

Awatar użytkownika
Nomad
Moderator
Posty: 2263
Rejestracja: 28 sie 2009, 10:34
Lokalizacja: Jasło

Post autor: Nomad » 09 sty 2012, 16:53

Bardzo fajny temat Grzegorzu! Brawo :mrgreen: Proponowałbym podczepić wątek, żeby nowi nie musieli szukać w otchłaniach forum za jakiś czas tego watku :P

Awatar użytkownika
wszebąd
Posty: 551
Rejestracja: 30 sie 2009, 21:01
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Post autor: wszebąd » 14 sty 2012, 13:56

Brawo
Krótko i na temat


HOWGh

Awatar użytkownika
Marek
forumoholik
Posty: 1042
Rejestracja: 14 mar 2010, 13:45
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Marek » 14 sty 2012, 13:58

cała prawda :)
:evil:

Awatar użytkownika
Arkadi
Posty: 875
Rejestracja: 20 sty 2012, 21:39
Lokalizacja: Boleslawiec
Kontakt:

Post autor: Arkadi » 24 sty 2012, 09:18

No i nie poddawać się nie rezygnować jak coś nam nie wyjdzie.

Jaczuro
Posty: 4
Rejestracja: 26 lut 2012, 15:35
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Jaczuro » 28 lut 2012, 11:15

Ja zaczynam własnie przygodę z kowalstwem. Jestem dopiero na etapie ogólnie zakrojonego planowania, mianowicie ogarniam miejsce na kuźnię. Taki poradnik to dla mnie świetny start! Zacząłem przede wszystkim od czytania działu BHP i wiem, że nie wezmę pierwszy raz młotka do ręki nie mając na sobie okularów, rękawic oraz odpowiedniego ubrania (chociażby starego do zniszczenia i w miarę niełatwopalnego:-)
Dzięki własnie takiemu tekstowi mogę lepiej zaplanować kolejność poszczególnych priorytetów.
Na szczęście nie muszę się martwić o fundusz - myślę że 3000zł "na start" wystarczy mi w zupełności i z zapasem!
Dzięki za poradnik, dodałem sobie temat do zakładek.
Pozdrawiam!

PS. Jak na wstępie, dla większości rzeczy tu zawarte to oczywista oczywistość. Ale takie spostrzeżenie jak, cyt "Na początek wystarczą nawet kombinerki. Dobrym pomysłem jest zaopatrzenie się w kawałki prętów zbrojeniowych i jako pierwszą pracę wykonać z nich kleszcze właśnie" to dla mnie genialna rada! Niby oczywiste, ale ja bym sobie te obcęgi po prostu kupił. A tak - zrobię coś, co mi się nie tylko przyda, ale i pozwoli zacząć zdobywać doświadczenie. Genialne :-) Więcej takich poradników proszę!
kij ci w oko wywłoko

Awatar użytkownika
Grzegorz K.
Administrator
Posty: 3842
Rejestracja: 29 sie 2009, 12:21
Lokalizacja: Ustka/Słupsk

Post autor: Grzegorz K. » 29 lut 2012, 23:00

Cieszę się że pomogłem. Za 3000 zgromadzisz naprawdę dużo fantów... łącznie z kowadłem :)
Obrazek

dara

Post autor: dara » 29 lut 2012, 23:49

chłopie jak bym miał 3k to bym sobie życie ułożył.

Jaczuro
Posty: 4
Rejestracja: 26 lut 2012, 15:35
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Jaczuro » 01 mar 2012, 16:54

Tak, orientowałem się trochę w cenach i powinno mnie być stać na na prawdę sporo. Ale do tego też trzeba doliczyć budowę pieca, szopy (deski), zaprawa, jakiś stół, imadło... Będę mieć goły plac i musze stawiać wszystko od zera, włącznie z wychodkiem :-)
Na szczęście znalazł mnie już pewien użytkownik z ciekawą propozycją, posiadający kowadło i parę narzędzi, do tego z odrobiną wiedzy i zaczniemy póki co razem coś kombinować.
Jeśli wszystko pójdzie pięknie, to w środku wiosny zrobię swoje pierwsze uderzenie :-)
chłopie jak bym miał 3k to bym sobie życie ułożył.
Jeśli nie masz zobowiązań, długów itd... 500zł wystarczy by sobie życie ułożyć :-) Ale jeśli już coś masz, to takie 3000zł to właściwie nic. Potrafi taka kwota zniknąć nawet nie wiadomo kiedy... A że jestem żonaty, to coś o tym wiem...
Pozdrawiam !
kij ci w oko wywłoko

dara

Post autor: dara » 01 mar 2012, 23:13

Taa z babami wieczna udręka...

type59
Posty: 31
Rejestracja: 27 lut 2012, 09:16
Lokalizacja: Żary

Post autor: type59 » 04 mar 2012, 11:13

Zgadzam się z panem, ponieważ sam zaczynam w kowalstwie i muszę się obejzc bez profesjonalnego kowadła :lol:

type59
Posty: 31
Rejestracja: 27 lut 2012, 09:16
Lokalizacja: Żary

Post autor: type59 » 07 mar 2012, 19:19


Awatar użytkownika
Grzegorz K.
Administrator
Posty: 3842
Rejestracja: 29 sie 2009, 12:21
Lokalizacja: Ustka/Słupsk

Post autor: Grzegorz K. » 07 mar 2012, 21:07

Napracowałeś się. Trzymasz to w pokoju?
Obawiam się że ta płyta na wierzchu szybko ci się powygina. Z czego to posklejałeś?
Obrazek

type59
Posty: 31
Rejestracja: 27 lut 2012, 09:16
Lokalizacja: Żary

Post autor: type59 » 07 mar 2012, 21:49

Z jakiegoś starego płaskownika oraz z jakiejś starej części od maszyny.

dara

Post autor: dara » 07 mar 2012, 22:54

do klepania pierdołek w sam raz,przecież podków nie będziesz kuł?
"drobna" robota jest 100 razy trudniejsza niż walenie młotkiem na bani

ODPOWIEDZ

Wróć do „ABC - PODSTAWY KOWALSTWA - basic techniques”