Nożyki
Moderatorzy: Nomad, BANAN, Marcin, Nikiel
- Agnieszka Pasek
- Posty: 132
- Rejestracja: 29 sie 2009, 09:06
- Lokalizacja: sanok
mnie sie osobiscie ksztalt rekojesci nie podoba, ale damascik super!:D a on nie byl troche dluzszy?:)
szkoda takiego damascika na nóż bez charakteru. zrób jakis bardziej fikuśny.
pomysl sobie , ze z noze jak z samochodem mozesz mieć kwadratowego trabanta, albo jakas bardziej oplywowa furę:)
szkoda takiego damascika na nóż bez charakteru. zrób jakis bardziej fikuśny.
pomysl sobie , ze z noze jak z samochodem mozesz mieć kwadratowego trabanta, albo jakas bardziej oplywowa furę:)
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
heh, nie dość że kowalka to jeszcze nożowniczka! a to już byś była naprawdę białym krukiem. żeby nie było że OT to pokażę cośmy tam kuli.
nóż Nomada powstal z tej mniejszej liny. jazgrzalem ta wieksza jak Nomad nie widzial:)
Nomadową łatwiej sie zgrzewalo, a tą dużą cholere trzeba bylo skrecac i skrecac bo miala duzo przestrzeni wolnej w srodku.
po zagrzaniu należy walnąć liną o kowadło i wypada z niej takie coś:
generalnie lina sklada sie z powietrza i syfu w środku. to co jest stalowe to spala sie podczas zgrzewania i naprawde nie wiele zostaje!
to zdjecie przedstawia zgrzana line, rozkuta na plaskownik, złożoną na 3 , zgrzaną i znów rozkuta na plaskownik. czyli żeby zrobić taki nozyk trzeba najpierw zgrzac kawal liny.
to zdjecie jest slabe, ale lekko widac jak wyglada rysunek. nie bylo czym podtrawic:(
super material na jakas birzuterie!
line łatwo się zgrzewa, ale jest kilka zasad których trzeba przestrzegac. na pewno nie wolno zgrzewac ocynkowanych lin bo sie można zatruc i umrzeć!
nieocynkowana lina dobra jest do nauki zgrzewania.
a tu moje cuda
damast (z Mórkowa) i lina. ta lina to najtwardsza stal jaka do tej pory kulem!
nóż Nomada powstal z tej mniejszej liny. jazgrzalem ta wieksza jak Nomad nie widzial:)
Nomadową łatwiej sie zgrzewalo, a tą dużą cholere trzeba bylo skrecac i skrecac bo miala duzo przestrzeni wolnej w srodku.
po zagrzaniu należy walnąć liną o kowadło i wypada z niej takie coś:
generalnie lina sklada sie z powietrza i syfu w środku. to co jest stalowe to spala sie podczas zgrzewania i naprawde nie wiele zostaje!
to zdjecie przedstawia zgrzana line, rozkuta na plaskownik, złożoną na 3 , zgrzaną i znów rozkuta na plaskownik. czyli żeby zrobić taki nozyk trzeba najpierw zgrzac kawal liny.
to zdjecie jest slabe, ale lekko widac jak wyglada rysunek. nie bylo czym podtrawic:(
super material na jakas birzuterie!
line łatwo się zgrzewa, ale jest kilka zasad których trzeba przestrzegac. na pewno nie wolno zgrzewac ocynkowanych lin bo sie można zatruc i umrzeć!
nieocynkowana lina dobra jest do nauki zgrzewania.
a tu moje cuda
damast (z Mórkowa) i lina. ta lina to najtwardsza stal jaka do tej pory kulem!
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Rękojeść będzie zrobiona na końcach ze zwykłego drewna, a to w środku z kory brzozowej.
To przy tangu, to będzie nit miedziany, albo mosiężny, w tangu sie wyszliwowywuje kawałek otworu pod nit, dzięki czemu jest pewność, że rękojeść się nie zsunie.
Dzięki Niklu, właśnie o taką rękojeść mniej więcej mi chodziło, tylko nie mogłem tego zobrazować.
Nie chce mi sie rozpisywac, czemu jest taki krótki, ale to dzięki pomocy ojca, i mojej nieuwadze sie troche stopiło przy hartowaniu. No niestety wypadki sie zdarzają, szkoda że przy najmniej odpowiednim momęcie.
To przy tangu, to będzie nit miedziany, albo mosiężny, w tangu sie wyszliwowywuje kawałek otworu pod nit, dzięki czemu jest pewność, że rękojeść się nie zsunie.
Dzięki Niklu, właśnie o taką rękojeść mniej więcej mi chodziło, tylko nie mogłem tego zobrazować.
Nie chce mi sie rozpisywac, czemu jest taki krótki, ale to dzięki pomocy ojca, i mojej nieuwadze sie troche stopiło przy hartowaniu. No niestety wypadki sie zdarzają, szkoda że przy najmniej odpowiednim momęcie.
przepraszam ale to jest ostry przedmiot ktory nie jest nozem ... :-/
proporcje sa bardzo zachwiane.
dobra, mam troche czasu w robocie to cos nabazgrałem pod kątem Twojego blanka.
Po pierwsze, szlif jest zaczęty o wiele za wczesnie, popatrz ile tracisz klingi pomiedzy rozpoczeciem szlifu a poczatkiem rekojesci, to jest bardzo niepraktyczne, brzydkie i do niczego sie nie przyda. Sproboj zrobic to jak na ryskunku ktory dodałem, zyskasz pare cm krawędzi tnącej i bedzie to wygladało z ładem i sładme
Rekojesc - proponuje paseczek mosiądzu na poczatek, jesli myslisz ze nie uda ci sie to spokojnie mozesz dac paseczek jakiegos drewna w innym kolorze.
To tak na szybko co ja bym zrobł z tym blankiem, lina skuta ładna mimo ze mientka jak kupa, to wypadało by zeby rekojesc była adekwatna
proporcje sa bardzo zachwiane.
dobra, mam troche czasu w robocie to cos nabazgrałem pod kątem Twojego blanka.
Po pierwsze, szlif jest zaczęty o wiele za wczesnie, popatrz ile tracisz klingi pomiedzy rozpoczeciem szlifu a poczatkiem rekojesci, to jest bardzo niepraktyczne, brzydkie i do niczego sie nie przyda. Sproboj zrobic to jak na ryskunku ktory dodałem, zyskasz pare cm krawędzi tnącej i bedzie to wygladało z ładem i sładme
Rekojesc - proponuje paseczek mosiądzu na poczatek, jesli myslisz ze nie uda ci sie to spokojnie mozesz dac paseczek jakiegos drewna w innym kolorze.
To tak na szybko co ja bym zrobł z tym blankiem, lina skuta ładna mimo ze mientka jak kupa, to wypadało by zeby rekojesc była adekwatna
Dzisiaj próbowałem lutowac na twardo. Lutowałem mosiądzem, jako topnik zastosowałem borax, w którym to zamaczałem tylko pręcik mosiądzu.
Przylutowałem jelec do mojego tasaka odkutego na tamtych wakacjach.
Widok od strony rękojeści:
Widok od strony ostrza:
Intensywnie nagrzewałem tuż przy tangu, a nagrzało sie jak widac tylko do miejsca, gdzie zaczyna sie ostrze, a była to moja 1 próba z lutowaniem.
Teraz tylko wyszlifowac, żeby było bardziej kanciaste, spasowac rękojeśc i koniec.
Zrobie chyba podobną do tego starego tasaka, jest na starym forum.
Przylutowałem jelec do mojego tasaka odkutego na tamtych wakacjach.
Widok od strony rękojeści:
Widok od strony ostrza:
Intensywnie nagrzewałem tuż przy tangu, a nagrzało sie jak widac tylko do miejsca, gdzie zaczyna sie ostrze, a była to moja 1 próba z lutowaniem.
Teraz tylko wyszlifowac, żeby było bardziej kanciaste, spasowac rękojeśc i koniec.
Zrobie chyba podobną do tego starego tasaka, jest na starym forum.