Podkuwanie....
Moderatorzy: Nomad, BANAN, Marcin, Nikiel
- krzysieklup
- Posty: 325
- Rejestracja: 20 kwie 2011, 17:45
- Lokalizacja: Łapy ok.Białegostoku
- Kontakt:
- Grzegorz K.
- Administrator
- Posty: 3842
- Rejestracja: 29 sie 2009, 12:21
- Lokalizacja: Ustka/Słupsk
- krzysieklup
- Posty: 325
- Rejestracja: 20 kwie 2011, 17:45
- Lokalizacja: Łapy ok.Białegostoku
- Kontakt:
To której przekuwałem obuch ? jeśli tak to fotki z tego są w którymś wątki , ale cudów nie ma sam nie wykuje i nie porobie zdjęć .Grzegorz K. pisze:Jesteś wielozadaniowy... a co z twoją siekierą?
Na dodatek młody jestem , nauki nigdy za mało
Kowal , podkuwacz , tokarz , spawacz , mechanik i rolnik Może uda się pogodzić
mnie się wydaję, że chodzi o tą damasceńskąkrzysieklup pisze:To której przekuwałem obuch ? jeśli tak to fotki z tego są w którymś wątki , ale cudów nie ma sam nie wykuje i nie porobie zdjęć .Grzegorz K. pisze:Jesteś wielozadaniowy... a co z twoją siekierą?
Na dodatek młody jestem , nauki nigdy za mało
Kowal , podkuwacz , tokarz , spawacz , mechanik i rolnik Może uda się pogodzić
cz.1
http://www.youtube.com/watch?v=5W6Zika1 ... omySQF3OGw
cz.2
http://www.youtube.com/watch?v=P_OkVpTL ... omySQF3OGw
Dość dobre i w temacie Chociaż mi zostaje wciąż wiele niejasności co do kształtu podeszwy kopyta.
http://www.youtube.com/watch?v=5W6Zika1 ... omySQF3OGw
cz.2
http://www.youtube.com/watch?v=P_OkVpTL ... omySQF3OGw
Dość dobre i w temacie Chociaż mi zostaje wciąż wiele niejasności co do kształtu podeszwy kopyta.
Raczej nie tak powinno to wyglądać, nie pobija się noża młotkiem (chyba że drewnianym) Do podeszwy i strzałki są specjalne noże, nie robi się tego tasakiem. Ścinanie brzegów puszki kopytowej do tego stopnia, czyli do białej linii (w tym przypadku zainfekowanej grzybem) jest kiepskim pomysłem, widać że facio nie bardzo wie co robi...
StellArt, A może jakiś patent na poskromik żeby konisko powiązać tanim kosztem ? :p Skoro po dobroci wywija aż takie numerki z kopaniem i gryzieniem to innego wyjścia nie mam. Piszę tu tylko o przednich łapkach, tylnych nie miała chyba w całym życiu robionych.
Ostatnim razem za mało przyciąłem i teraz przy małej wilgotności się obłamują co nie wygląda za ciekawe.
Miałem zrobić zdjęcie ale na widok aparatu strasznie się wierci
PS. Tamten filmik to z hodowli koni zimnokrwistych w woli soleckiej k/Radomia. Z tego co wiem to tam mają podkuwacza z wieloletnim doświadczeniem
Ostatnim razem za mało przyciąłem i teraz przy małej wilgotności się obłamują co nie wygląda za ciekawe.
Miałem zrobić zdjęcie ale na widok aparatu strasznie się wierci
PS. Tamten filmik to z hodowli koni zimnokrwistych w woli soleckiej k/Radomia. Z tego co wiem to tam mają podkuwacza z wieloletnim doświadczeniem
- Grzegorz K.
- Administrator
- Posty: 3842
- Rejestracja: 29 sie 2009, 12:21
- Lokalizacja: Ustka/Słupsk
Jeśli koń zaczyna być złośliwy, po prostu wal go w ryja, może wielu się ze mną nie zgodzi i powie że to nie pedagogiczne, ale konie mają w swoim zwyczaju walenie się z kopyta, gryzienia i skakania na siebie podczas ustalania hierarchii w stadzie i odrobina dobrze przemyślanej przemocy według mojej wiedzy jest wskazana. Jak już kiedyś pisałem sposobów na poskromienie jest wiele, jednym z nich jest tgz. poskrom http://rolstal.pl/Hodowla-byd%C5%82a/Po ... -mlecznego
wystarczy bydle lekko unieść na pasach (tak by poczuło się niepewnie) i stoi jak zaczarowane, kilka sposobów pętania, weterynarz jeśli to konieczne dla zdrowia ludzi i zwierza.
wystarczy bydle lekko unieść na pasach (tak by poczuło się niepewnie) i stoi jak zaczarowane, kilka sposobów pętania, weterynarz jeśli to konieczne dla zdrowia ludzi i zwierza.
Cóż z tej że metody nie skorzystam Koń jest po przejściach tak że w pewnych sytuacjach jest bardzo płochliwy.
Być może to ja jestem zbyt słaby aby łapkę utrzymać i zapewnić koniowi poczucie bezpieczeństwa przy braku oparcia na jednej z kończyn. Wszystko zależy od tego jak tą łapkę chwycę Jak w dwie ręce opierając się o pierś konia to utrzymam dość długo ale kolejna para rąk mi nie wyrośnie aby nimi coś zrobić
Generalnie nie było problemu z tym do czasu aż przybył podkuwacz i uspokajał zniecierpliwionego konia tarnikiem po żebrach
Będę teraz próbował z linką przez grzbiet.
PS. Przy chrapach można trafić na zęby Czego nikomu nie życzę
Być może to ja jestem zbyt słaby aby łapkę utrzymać i zapewnić koniowi poczucie bezpieczeństwa przy braku oparcia na jednej z kończyn. Wszystko zależy od tego jak tą łapkę chwycę Jak w dwie ręce opierając się o pierś konia to utrzymam dość długo ale kolejna para rąk mi nie wyrośnie aby nimi coś zrobić
Generalnie nie było problemu z tym do czasu aż przybył podkuwacz i uspokajał zniecierpliwionego konia tarnikiem po żebrach
Będę teraz próbował z linką przez grzbiet.
PS. Przy chrapach można trafić na zęby Czego nikomu nie życzę