kamień szlifierski

Zapomniane techniki i narzędzia, tradycyjne wyroby

Moderatorzy: Nomad, BANAN, Marcin, Nikiel

Tholnar
Posty: 82
Rejestracja: 20 wrz 2009, 12:59
Lokalizacja: Białystok
Kontakt:

kamień szlifierski

Post autor: Tholnar » 11 sty 2011, 14:33

jak w nazwie- czy ktoś wie, ma jakiekolwiek pojęcie lub literaturę na ten temat? jaki kamień był używany na koło szlifierskie? jak nim poruszano? czy był to napęd podobny do kołowrotka?

Awatar użytkownika
Marek
forumoholik
Posty: 1042
Rejestracja: 14 mar 2010, 13:45
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Marek » 11 sty 2011, 15:39

teraz rzadko się używa takich okrągłych kręcących się. W japonii tylko tradycyjnie jak robią noże to mają takie specjalne duże koła, że tylko kawałek ze stołu wystaje. Może w tym kierunku poszukaj. Działa to jak taka stara maszyna do szycia na pedał jakby. To kołowrotek? :p

Jeśli chcesz sam zbudować do duży problem z kamieniem byś miał takim dużym. W Leroy-u można kupić takie mniejsze o szerokości 5cm i promieniu z 25cm max do szlifierek stołowych ale duża prędkość i stabilność jest do nich potrzebna i odradzam próby robienia samemu. Kupić lepiej ale nie podoba mi się ich mała szerokość

Ja w planach mam zakup kamień szlifierski leżący taki jak cegła :P
:evil:

Awatar użytkownika
Nomad
Moderator
Posty: 2263
Rejestracja: 28 sie 2009, 10:34
Lokalizacja: Jasło

Post autor: Nomad » 11 sty 2011, 16:08

Dawniej, to robili, ale z piaskowca koła szlifierskie. Nie wiem, jakich wymiarów, ale wiem, że z piaskowca.

Awatar użytkownika
wszebąd
Posty: 551
Rejestracja: 30 sie 2009, 21:01
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Post autor: wszebąd » 11 sty 2011, 18:35

Do brusa, bruska ( od brusić ocierać wycierać - patrz obrus -kiedyś wycierano ręce) piaskowiec (są różne rodzaje miękkie i ostre) ale i łupek by sie nadał . wczesnośredniowieczne osełki są często z łupku ale to pewnie tylko do doostrzanie . A w ogóle to nie precyzyjny Tytuł Tematu powinno być z tego co wnoszę Stare kamienie szlifierskie. opis rodzje kamienia , mechanizmy . Do poprawy. równie dobrze ludzie będą tu wypisywać dane o współczesnych kamieniach do szlifierek a nie o to Ci prawdopodobnie chodzi

HOWGH

Awatar użytkownika
marcinello
Posty: 397
Rejestracja: 10 sty 2010, 18:36
Lokalizacja: Tarnów/Zabłędza
Kontakt:

Post autor: marcinello » 11 sty 2011, 19:34

można kupić tak duże współczesne kamienie szlifierskie do szlifierek automatycznych np do szlifowania wałków . mam w planie kiedyś takie koło zmajstrować :)
Stal musi wiedzieć ze jesteś jej panem :)

Awatar użytkownika
stefanik
Posty: 325
Rejestracja: 21 lis 2009, 18:37
Lokalizacja: wieliczka

Post autor: stefanik » 11 sty 2011, 22:30

Jeśli chodzi o brus to wiem że dziadek miał takie coś zanim mu dociągnęli prąd do kuźni . Miało toto 180 cm średnicy, pracowało w pionie. Niestety nie wiem jak był zamocowany ani napędzany, ale wiem że wykonany z piaskowca. Na dole pod nim było koryto z wodą w którym owy brus był częściowo zanurzony. Trzeba było pilnować poziomu wody, jak brus był tej wodzie za głęboko to chlapał okrutnie :D . Jak poziom wody był dobry to oczywiście też chlapał, ale tylko szlifierza :mrgreen: , bo już ten który tym brusem kręcił był suchy. Aby cały proces szlifowania przebiegał sprawnie była potrzebna jeszcze trzecia osoba, która stała za szlifierzem (albo bruśniczym - jak zwał tak zwał) i bezpośrednio po szlifowaniu wycierała obrobiony wyrób do sucha i smarowała olejem żeby nie zardzewiał . Taka to fajna robota dawniej była..
Demokracja - ustrój w którym dwóch meneli spod budki z piwem ma dwa głosy, a profesor uniwersytetu jeden.

Awatar użytkownika
stefanik
Posty: 325
Rejestracja: 21 lis 2009, 18:37
Lokalizacja: wieliczka

Post autor: stefanik » 11 sty 2011, 22:38

Tak sobie jeszcze przypomniałem, że bruśniczy wcale nie musiał się przejmować że woda po nim pryska, bo co jakiś czas zamieniał się miejscami z tym co ten prawie dwumetrowy kamień obraca i w chwila moment był znowu suchutki.
Demokracja - ustrój w którym dwóch meneli spod budki z piwem ma dwa głosy, a profesor uniwersytetu jeden.

dara

Post autor: dara » 11 sty 2011, 23:50

W brusie nie ma żadnych przekładni ani innych cudów,po prostu korba na osi i tyle.
Wielkości brusów nie były przecież normowane ale z praktyki wiem ze poniżej 4 cm grubości nie należy schodzić,średnica to już zależy od widzimisię.Oczywiście większy kamień bedzie miał większą szybkość krawędzi trącej.
Piaskowce w zalezności od celu.
Szary krosnieński-nie nasiąkliwy trudnoobrabialny,drobnoziarnisty.
dobrze "zdziera".
Biało/szary z korczyny znakomity na ręczne osełki.
Ryzykowne pobieranie ze starych wyrobisk.
Zółty drobnoziarnisty -bardziej "delikatny"znakomity do ostrzenia
Ale wymaga sycenia olejem lub białą ropą.
Występuje nad Dobrzechowem.
Piaskowiec pyłowy-polerowanie i wyrób gładzików
wymaga hartowania-tak panowie kamień też się hartuje.
Występuje na osuwisku w Markuszowej
To taki podstawowy podział piaskowców z moich okolic.

Zajmuję się m.n. wyrobem osełek z piaskowca i innych pierdołków jak żarna do prosa czy figurki.

Tholnar jak jesteś zainteresowany mogę ci takiego bruska zrobić za symboliczną flaszkę,oczywiście bez przesadnej wielkości bo poczta cię skończy.

Tholnar
Posty: 82
Rejestracja: 20 wrz 2009, 12:59
Lokalizacja: Białystok
Kontakt:

Post autor: Tholnar » 12 sty 2011, 17:08

Wszebąd, przepraszam ale liczyłem na ludzką inteligencję i pisząc to w dziale kowalstwo tradycyjne z moją naiwną wiarą pomyślałem że ludzie się domyślą że chodzi o stare rozwiązania;) właśnie konkretnie chodzi mi o wczesne średniowiecze ewentualnie późne. Czy zawsze była potrzebna druga osoba do kręcenia? właśnie pisząc o tym kołowrotku kombinuje jak tu zrobić żebym mógł sam czymś takim obracać bo pomocnika brak mi :P
Dara- z nieba mi spadasz :mrgreen: widzę, żeś człowiek w tym temacie obeznany więc czy mógłbyś wstawić moze jakieś zdjęcia tego co robisz w kamieniu? i co to jest ten brus? właśnie dawna szlifierka czy co? bo nie bardzo zrozumiałem :P i ogólnie to chętnie dowiem siędużo więcej na temat Twojej pracy z kamieniem :> a i za każdą osełkę wielkie Bóg zapłać bo flaszke pocztą to nie bardzo wysyłać :P
Marek- tereny japonii mnie nie interesują :P i wiem, że obecnie rzadko a wręcz prawie się tego nie używa, ale nie o to chodzi że nikt tego nie używa tylko ze ja chcę tego używać :>

Awatar użytkownika
Marek
forumoholik
Posty: 1042
Rejestracja: 14 mar 2010, 13:45
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Marek » 12 sty 2011, 19:19

rozumiem :) tylko chodziło mi, że jako że może Ci być ciężko znaleźć plany tych średniowiecznych to możesz podeprzeć się tymi japońskimi bo podejrzewam, że wiele się nie różnią a to już sprawdzona konstrukcja skoro używana do teraz
:evil:

Awatar użytkownika
wszebąd
Posty: 551
Rejestracja: 30 sie 2009, 21:01
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Post autor: wszebąd » 12 sty 2011, 19:51

Tholnar myślę że średniowieczne ie różniły sie od tych wiejskich. Były duże i wielkie używane przez płatnerzy pracujące za pomocą wody - taki młyn (na pewno chłopaki - klepaki coś mają w archiwach) i nieduże takie do podostrzania można korbą a można nogą-stopą. Do niedawna jeszcze po wojnie po podwórkach chodzili goście od ostrzenia noży nożyczek. Działało to jak maszyna do szycia, kołowrotek albo ..mhm
wyobraź sobie wałek umocowany w poziomie na który jest "nadziane" koło szlifierskie. Z jednej strony na ten wałek nawinięty jest sznur lub rzemień którego końcówka zwisa niezupełnie do ziemi. koniec sznura-rzemienia wisi kilkanaście centymetrów nad ziemią i przywiązany jest do deseczki. Gdy na nią nadepniesz sznur-rzemień zacznie się kręcić i rozpędzi kamień który kręcąc się nawinie sznur jeszcze raz w odwrotnym kierunku. musisz znów nacisnąć deseczkę-"pedał gazu" żeby kamień odkręcił się do pozycji "startowej". W takim prostym mechanizmie masz pół na pół kamień kręci sie raz do przodu raz do tyłu. pozdrawiam
W średniowieczy znajdowane są różne kamienia szlifierskie. Może uda mi sie wkleić.
Brus - Tholnar - czytaj uważnie posty. W szkole nie uczyli że pierwsze zdanie napisane w polszczyźnie było właśnie o bruczeniu. Mówił je mąż do swej żony pracującej ciężko przy żarnach
http://pl.wikiquote.org/wiki/Daj,_a%C4% ... y_poczywaj
http://www.sztukpuk.art.pl/assets/recen ... _nowe.html

HOWGH
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Tholnar
Posty: 82
Rejestracja: 20 wrz 2009, 12:59
Lokalizacja: Białystok
Kontakt:

Post autor: Tholnar » 12 sty 2011, 20:41

dobra, już wiem co to:P te 2 i 3 zdjęcie oddają właśnie to o co mi chodzi tylko jeszcze ten napęd- nie mam murzyna niestety (nawet białego :P ) - więc muszę chyba podpatrzeć te kołowrotki i maszyny do szycia jak to działało ;) ten patent ze sznurkiem znam tylko czy przy dosyć dużej masie kamienia nie będzie raczej tego wyrywało przy zmianie kierunku obrotu? :P i tu ptyanie do Dary- czy da się tym zrobić cała obróbkę szlifierską ( kątówka to aż mnie serce boli jak bym musiał to robić :P ) i czy rzeczywiście potrzeba ąż tylu rodzajów kamienia? no i skąd wziąć same kamienie i jaki jest ich koszt?

dara

Post autor: dara » 12 sty 2011, 22:11

Zależy co rozumiesz przez całą?
Drobnoziarnisty piaskowiec jest najbardziej uniwersalny ale jeśli chcesz nim zdzierać grube warstwy to potrzeba sporo cierpliwości i nie nadaje się on do polerowania.

A czy potrzeba tyle rodzajów?-jednym papierem ściernym też nie zrobisz ładnego szlifu no nie?

Kamień możesz mieć za darmo z pokładów dzikich albo kamieniołomu.Ale jak z tym jest w twojej okolicy to nie wiem.

Awatar użytkownika
BANAN
arcyweteran forum
Posty: 6487
Rejestracja: 30 sie 2009, 10:28
Lokalizacja: Armaty pod Stoczkiem zdobywała wiara rękoma czarnymi od pługa

Post autor: BANAN » 13 sty 2011, 06:35

U nas taki kamień nazywają toczakiem i jeszcze do niedawna był .używany do ostrzenia kos w kosiarkach konnych
Kontakt 517355290

Tholnar
Posty: 82
Rejestracja: 20 wrz 2009, 12:59
Lokalizacja: Białystok
Kontakt:

Post autor: Tholnar » 13 sty 2011, 18:33

no tak nie da się 1 papierem:P
mówiąc "całą" miałem na myśli cały proces po kuciu- czyli zdarcie tych wszystkich nierówności od młotka i zrobienia z tego jako tako płaskiej powierzchni do polerowania, czyli chciałbym zastąpić obróbkę pilnikiem bądź szlifierką obróbkę kamieniem a polerkę dalej zapewne polerka papierem ściernym.
Z kamieniołomu... łatwo powiedzieć ;P a Ty skąd bierzesz swoje kamienie? w jakich rozmiarach są Ci dostarczane? próbowałeś sam kiedyś szukać odpowiedniego kamienia? jak go rozpoznać?- nie jestem geologiem :P

ODPOWIEDZ

Wróć do „KOWALSTWO TRADYCYJNE - traditional blacksmithing”